niedziela, 29 sierpnia 2010

Paullina Simons "Jeździec miedziany"

Autorka powieści urodziła się w Leningradzie w rodzinie desydenckiej.Jako 10-letnia dziewczynka wraz z dziadkami i rodzicami doświadczonymi przez komunizm wyemigrowała do USA.Główną bohaterką książki jest 17-letnia Tatjana Mietanowa ,a akcja powieści rozpoczyna się 22 czerwca 1941 roku - w dniu napaści Niemiec na imperium Stalina.Rodzina Tani jest zaskoczona ruchem Hitlera.Ojciec wysyła Paszę - brata bliźniaka Tani na obóz młodzieżowy z którego ten już nie wraca żywy.Ludzie masowo podejmują oszczędności i kupują co się da w sklepach.Tania również z polecenia ojca wędruje na zakupy - a ta wyprawa zmienia jej całe życie.Na przystanku autobusowym poznaje Aleksandra - przyszłego meża , a obecnie ukochanego starszej siostry Daszy , o czym dziewczyna nie wie.Miłość Tani do młodego porucznika jest głeboka i wielkrotnie rani serce dziewczyny.Tania rezygnuje z żołnierza ,bo uważa ,że siostrę ma jedną, a chłopaków może mieć wielu.Jednak serce nie sługa i nie słucha głosu rozsądku.Aleks odprowadza Tanię wielokrotnie z pracy w fabryce Kirowa do domu.W tym czasie opowiada historię swojej rodziny w sekrecie Tani.Aleks pochodzi ze Stanów - do Rosji trafił wskutek zachwytu rodziców komunizmem.Ale NKWD widzi w nich wrogów systemu i oboje giną w więzieniu .Aleks ucieka z wywózki na Syberię i trafia do rodziny prostych chłopów ,gdzie wskutek pożary jest wzięty za ich syna.Z nową tożsamością udaje się do rodziny w Leningradzie i wstępuje do armii, ale marzy o powrocie do ojczyzny.Wskutek głodu ,alkoholizmu i chorób Tani traci babcię Maję , ojca i matkę .Poszukując zaginionego brata mało nie traci życia - ratuje ją Aleks i ranną dostacza do szpitala.Tania ma złamaną nogę i żebra - dlatego nie opuszcza oblężonego miasta wraz z dziadkami i nie ucieka na Ural do Łazariewa.Zima w Leningradzie jest cieżka do przeżycia - brakuje pradu , wody ,lekarstw ,jedzenia.Racje żywnościowe są bardzo zmiejszane i siostry przezywają tylko dzięki pomoc i racjom Aleksa, któremu udaje się wywieźć siostry z oblężenia.Dasza wskutek gruźlicy umiera - a Tani udaje się dotrzeć na Ural do chaty zmarłej też babci i dziadka.Tam przechodzi rekonwalescencję i tam odnajduje ją na 30 dniowym urlopie Aleks .Miłość wybucha - młodzi biorą potajemny slub - o którym nie może dowiedzieć się szantazujący Aleksa Dima. Te 30 dni to ich raj na ziemii - chwile szczęścia i sielanki .Aleks wraca na front , a Tania mimo obietnicy przeczekania tu wojny wraca do Leningradu .Reszty treście nie zdradzę - ale jest w niej sporo niespodzianek.

Książka jest po prostu niesamowita , rewelacyjna i znakomita.Autorka przepięknie przybliża nam historię wojenną Rosji i Leningradu , ukazuje oblicze oblężonego miasta i jego tragedię ,niemoc Armii Czerwonej ,taktykę walki Stalina - jego braki w uzbrojeniu ,metody zastraszania ze strony NKWD,śmierć wielu młodych Rosjan jako mięsa armatniego.W książce nie brak wielu dialogów - co przypominało mi chwilami prozę Gavaldy.Miłość Tani jest uczuciem bardzo głebokim i gotowym do wyrzeczeń - co przyznaję z ręką na sercu wzruszyło mnie do łez.Troszkę za dużo w książce erotyki .W powieści nie brak nieprzewidzianych zwrotów akcji i dramatyzmu.Postacie są bardzo wyraźnie określone co do ich oceny.Jesli przyszłoby mi porównać tę książkę do jakiejś przeze mnie już przeczytanej byłaby to klasyka "Przeminęło z wiatrem". Zakończenie jest tak skonstuowane ,że wprost nie mozna sie doczekać wzięcia do ręki kolejnego tomu "Tatjana i Aleksander"
Autorka ciekawie nawiązuje do poematu "Jeździec miedziany " - widząc podobieństwo swoich bohaterów i tych z Puszkina.Opisy zabytków Leningradu niesamowicie kuszą do odwiedzenia tego pieknego miasta - fotografie w internecie potwiedzają ich urok ,czar i piękno.

2 komentarze:

  1. Przeczytałam wszystkie 3 części, poruszająca laktura. Zwłaszcza 1 część, gdzie Tania zmaga się z okropnościami blokady Leningradu. Narracja jest przy tym dosyć neutralna, opisując śmierć i głód jako zjawiska fizjologiczne, co tym bardziej potęguje grozę, ale pozwala wczuć się( na tyle na ile można) w sytuację ludzi umierających z zimna i głodu. Część druga, "Tatiana i Aleksander" bardzo trzyma w napięciu, ale czytelnik wiedzący ze jest jeszcze trzeci tom, wierzy w happy end. Natomiast część ostatnia pokazuje, jak ludzie po traumie uczą się na nowo żyć. Nie zawsze udaje sie żyć długo i szczęśliwie, przynajmniej nie bez rozliczenia z przeszłością. Niektóre książki, jak biograficzna "Dzieci Stalina", kończą się jednak za szybko, i tylko między wierszami można wyczytać, ze zwycięsto, choć okupione krwią i łzami, nie zawsze ma słodki smak.
    Ostatnia rzecz, autorka w ogóle nie porusza kwestii nostalgii, tęsknoty za Rosją - z jednej strony ze względu na czasy i sytuację można zrozumieć że bohaterzy nie mieli za czym tęsknić, z drugiej zaś w dziełach rosyjskich autorów (jak W. Aksionow) wątek ten jest jednym z najwyraźniejszych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja podziwiam Paullinę Simons za jedną rzecz. Napisała książkę, która tak porywa, że trzeba tylko czytać, czytać i czytać - do białego rana. To dzisiaj bardzo rzadkie. Tak umieli pisać w XIX w. Pamiętam, że w taki sam sposób czytałam w młodości 'Trzech muszkieterów" czy "Trylogię", albo książki Maya o WInnetou. Niestety, z drugiej strony są to dzieła, przy których nie należy myśleć. Bo jak się np. człowiek zacznie zastanawiać nad treścią "Jeźdćca miedzianego" to, mój Boże, myśli, a jak ta Tania w taki dziwny, szybki sposób nauczyła się angielskiego? Albo - jakim cudem latem 1942 roku, w czasie drugiej wojny światowej, w zapyziałym miasteczku na Uralu kupiła w sklepie SZAMPON??? Jakim cudem w tymże miasteczku był otwarty kościół z popem (którego - też jakimś cudem - do łagru nie zamknęli, a kościoła, cerkwi znaczy, nie zamienili na muzeum ateizmu?). No, niby z jednej strony Simons zdała egzamin z wiedzy o blokadzie Leningradu, ale tu z pewnością pomogła jej słynna "Księga blokady" tudzież wspomnienia rodzinne, ale dalej - zawaliła jeśli chodzi o realia życia w wojennym Związku Radzieckim. Ale to są takie moje refleksje PO przeczytaniu tej ksiażki. W trakcie - byłam w siódmym niebie! Nawet sobie to kupiłam, by móc wracać, tak jak wracam np. do Jane Austen (to komplement dla Simons;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń