Do niedawna biernie przyglądałam się zmaganiom blogowych recenzentów, aż nadszedł czas na założenie własnego bloga. Już nie raczkuję, stawiam pierwsze - niepewne, bo niepewne - kroki. Przynosi mi to ogromną satysfakcję i muszę przyznać, że wciągnęło mnie na dobre. Do tego stopnia, że postanowiłam wykroczyć poza swoje ciasne progi i współtworzyć tego bloga jako jeden z uczestników wyzwania.
Literatura rosyjska od dawna mnie fascynuje. Ze szkolnego kanonu poznałam Mistrza i Małgorzatę oraz Zbrodnię i karę.To właśnie te książki wywołały we mnie pragnienie poznania więcej utworów z literatury rosyjskiej. Przeczytałam Annę Kareninę Tołstoja, Rewizora Gogola, Wiśniowy sad i Trzy siostry Czechowa. Na studiach, mając do wyboru jedną z literatur obcych, wybrałam zajęcia z literatury rosyjskiej. Niestety, zawiodłam się. Czytaliśmy bez żadnego klucza; ot, kilka opowiadań Gogola i Bunina przez cały semestr. Zajęcia nie poszerzyły mojej wiedzy, a z reszty lektur, niestety, niewiele pamiętam. Dopiero pisanie bloga nauczyło mnie świadomego czytania, dlatego po Annę Kareninę oraz Mistrza i Małgorzatę sięgnę na pewno po raz drugi.
Teraz jednak chciałabym się skupić nie tyle na poznaniu literatury, lecz samej Rosji, w czym mają mi pomóc: Hugo-Bader (Biała gorączka), Wróblewski (Przejażdżka po Rosji) i Reitschuster (Ruski ekstrem). Może odświeżę też lekturę Syberii Pałkiewicza oraz Transsibem nad Bajkał Cyrola. Już poza wyzwaniem chciałabym przeczytać Doktora Żywago Pasternaka, a na liście upragnionych książek widnieją Biesy oraz Idiota wydane w serii 50 na 50 przez wydawnictwo Znak. Niestety, ich cena póki co jest dla mnie za wysoka...
Na dobry początek zamieszczam recenzję (z mojego bloga) przeczytanej niedawno powieści Pawła Sanajewa Pochowajcie mnie pod podłogą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz