niedziela, 1 sierpnia 2010

Moja Rosja w literaturze - wspomnienia i plany

Z literaturą rosyjską mam pewne doświadczenia, nie mogę powiedzieć, że jestem nowicjuszem. Czytałam wszystkiego po trochu. W dzieciństwie baśnie, Timura i jego drużynę. W czasach licealnych i studenckich raczej klasykę (sztuki Czechowa - znam wszystkie i uwielbiam, Zbrodnię i karę oraz Biesy Dostojewskiego, Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa, Wojnę i pokój Tołstoja, Eugeniusza Oniegina Puszkina). Pisarze współcześni też nie są mi obcy, choć nie mogę pochwalić się dogłębną znajomością tematu - czytałam Jeden dzień z życia Iwana Denisowicza Sołżenicyna, Opowiadania kołymskie Szałamowa, dwie powieści Pielewina, z literatury gatunku - prawie całego Akunina, kilka kryminałów Marininej, trochę fantastyki - tu Łukjanienko i Bułyczow. Z Rosją w literaturze też trochę obcowałam, głównie za sprawą polskich pisarzy - Kapuścińskiego (Imperium, Kirgiz schodzi z konia), Wilka (świetna Wołoka), Mrożka (Miłość na Krymie), Herlinga - Grudzińskiego (Inny świat, Biała noc miłości), czy trochę przewrotnie Dukaja w jego alternatywnej wizji rzeczywistości w Lodzie.
Moje plany czytelnicze obejmować będą książki, które mam na półce, a które czasem od wielu lat czekają na lekturę. I tu też jest wszystkiego po trochu:
klasyka -Bracia Karamazow Dostojewskiego, Anna Karenina Tołstoja, Opowiadania Czechowa (znam kilka, ale mam obszerniejszy zbiór na półce)
literatura gatunku - Nefrytowy różaniec i Książka dla dzieci Borysa Akunina (tylko tego nie czytałam z wydanych po polsku), coś Marininej, bracia Strugaccy,
literatura współczesna - Oddział chorych na raka Sołżenicyna
o Rosji - na pewno Biała gorączka Hugo-Badera (tę muszę jeszcze zdobyć),
poezja - tomik wierszy Jesienina.
Zebrane przeze mnie książki, które czekają grzecznie w kolejce wystarczą aż nadto, by zrealizować minimum wyzwaniowe.
Czy sięgnę po coś jeszcze? Nie wykluczam, ale też nie czynię konkretnych obietnic, poczytam wasze recenzje, może coś mnie skusi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz