Nieco się wahałam, bo lit. rosyjska nie jest moją ulubioną, ale i tak miałam kilka tytułów w planach, więc jednak się przyłączę.
Moje doświadczenia:
1. Młoda lit. rosyjska (tj. z ostatnich 20 lat) z wyjątkiem Akunina nie pociąga mnie. Oprócz ros. kryminałów w Polsce wydaje się przede wszystkim książki z gatunku "fantastycznych", a to zupełnie nie moje klimaty. Próbowałam czytać Pielewina, nie wciągnął mnie.
2. Z klasyki znam głównie Dostojewskiego, "Idiota" jest dla mnie jedną z powieści życia;). Tołstoj był dla mnie zdecydowanie za obszerny - "Annę Kareninę" i "Wojnę i pokój" przeczytałam pobieżnie, niech usprawiedliwieniem będzie ówczesny młody wiek;)
3. Ilekroć mam szansę obejrzeć inscenizację dramatu Czechowa, korzystam.I chyba właśnie teatr jest miejscem, gdzie mam najczęstszy kontakt z lit. rosyjską.
Od jakiegoś czasu w planach miałam:
Czukowska - Zejście pod wodę
Sanajew - Pochowajcie mnie pod podłogą
Reitschuster - Ruski ekstrem
teraz będę bardziej zmotywowana do lektury. Poza tym z chęcią powtórnie przeczytam Grzybowstąpienie Zinika, kiedyś bardzo mi się podobało.
W domu mam kilka książek pasujących do wyzwania, więc może wybiorę coś z nich:
Nabokov - List, który nigdy nie dotarł do Rosji / Ada
Płatonow - Szczęśliwa Moskwa
Akunin - Pelagia i czerwony kogut
Pielewin - Mały palec Buddy
I tyle. Zatem do dzieła;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz