tag:blogger.com,1999:blog-139798546307284197.post5775970101833363804..comments2024-02-01T09:17:52.723+01:00Comments on Rosja w literaturze: Paullina Simons "Jeździec miedziany"Monika Badowskahttp://www.blogger.com/profile/16192964265883766467noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-139798546307284197.post-33785523838545015112012-06-30T19:16:57.470+02:002012-06-30T19:16:57.470+02:00Ja podziwiam Paullinę Simons za jedną rzecz. Napis...Ja podziwiam Paullinę Simons za jedną rzecz. Napisała książkę, która tak porywa, że trzeba tylko czytać, czytać i czytać - do białego rana. To dzisiaj bardzo rzadkie. Tak umieli pisać w XIX w. Pamiętam, że w taki sam sposób czytałam w młodości 'Trzech muszkieterów" czy "Trylogię", albo książki Maya o WInnetou. Niestety, z drugiej strony są to dzieła, przy których nie należy myśleć. Bo jak się np. człowiek zacznie zastanawiać nad treścią "Jeźdćca miedzianego" to, mój Boże, myśli, a jak ta Tania w taki dziwny, szybki sposób nauczyła się angielskiego? Albo - jakim cudem latem 1942 roku, w czasie drugiej wojny światowej, w zapyziałym miasteczku na Uralu kupiła w sklepie SZAMPON??? Jakim cudem w tymże miasteczku był otwarty kościół z popem (którego - też jakimś cudem - do łagru nie zamknęli, a kościoła, cerkwi znaczy, nie zamienili na muzeum ateizmu?). No, niby z jednej strony Simons zdała egzamin z wiedzy o blokadzie Leningradu, ale tu z pewnością pomogła jej słynna "Księga blokady" tudzież wspomnienia rodzinne, ale dalej - zawaliła jeśli chodzi o realia życia w wojennym Związku Radzieckim. Ale to są takie moje refleksje PO przeczytaniu tej ksiażki. W trakcie - byłam w siódmym niebie! Nawet sobie to kupiłam, by móc wracać, tak jak wracam np. do Jane Austen (to komplement dla Simons;) Pozdrawiam!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-139798546307284197.post-69493365899797910032010-08-30T16:47:08.807+02:002010-08-30T16:47:08.807+02:00Przeczytałam wszystkie 3 części, poruszająca laktu...Przeczytałam wszystkie 3 części, poruszająca laktura. Zwłaszcza 1 część, gdzie Tania zmaga się z okropnościami blokady Leningradu. Narracja jest przy tym dosyć neutralna, opisując śmierć i głód jako zjawiska fizjologiczne, co tym bardziej potęguje grozę, ale pozwala wczuć się( na tyle na ile można) w sytuację ludzi umierających z zimna i głodu. Część druga, "Tatiana i Aleksander" bardzo trzyma w napięciu, ale czytelnik wiedzący ze jest jeszcze trzeci tom, wierzy w happy end. Natomiast część ostatnia pokazuje, jak ludzie po traumie uczą się na nowo żyć. Nie zawsze udaje sie żyć długo i szczęśliwie, przynajmniej nie bez rozliczenia z przeszłością. Niektóre książki, jak biograficzna "Dzieci Stalina", kończą się jednak za szybko, i tylko między wierszami można wyczytać, ze zwycięsto, choć okupione krwią i łzami, nie zawsze ma słodki smak.<br />Ostatnia rzecz, autorka w ogóle nie porusza kwestii nostalgii, tęsknoty za Rosją - z jednej strony ze względu na czasy i sytuację można zrozumieć że bohaterzy nie mieli za czym tęsknić, z drugiej zaś w dziełach rosyjskich autorów (jak W. Aksionow) wątek ten jest jednym z najwyraźniejszych.Wredonikahttps://www.blogger.com/profile/10513960770608918191noreply@blogger.com