piątek, 21 stycznia 2011
"Śmierć i trochę miłości" Aleksandra Marinina
Kiedy ja ostatnio przeczytałam jakiś kryminał? Hmm... nie wiem, ale na pewno dawno. Trafiały się książki, które można by podpiąć pod ten gatunek, ale trzeba przyznać, że od co najmniej półtora roku do kryminałów mnie w ogóle nie ciągnęło. A to dlaczego? Wcześniej przecież trochę czytałam. I co? Znudziły mi się? Stwierdziłam, że to jednak nie mój typ literatury? A może uznałam, że szkoda czasu? Szczerze mówiąc, sama nie wiem. Ale wreszcie się przełamałam i kryminał przeczytałam – dość typowy, ale na pewno bardzo dobry. I dochodzę do wniosku, że muszę się jednak przeprosić z tym gatunkiem.
Ciąg dalszy tutaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz