To moje pierwsze spotkanie z kryminałem w wykonaniu pisarki rosyjskiej. Uznaję je za wystarczająco udane, aby jeszcze raz spróbować (tym razem z Nastią Kamieńską w roli głównej), jednak bez rewelacji. Marinina jako prawnik i kryminolog ma ciekawe pomysły, jednak jej styl - jak na kryminał - jest w moim odczuciu zbyt ciężki - akcja się ciągnie dość długo. Niektóre relacje między bohaterami zostały opisane zbyt drobiazgowo, nawet jeśli nie mają znaczenia dla sprawy. Tak naprawdę robi się ciekawie dopiero w połowie książki, a na samym finiszu rzeczywiście nie można się oderwać, ale to przecież standard w kryminałach :-)
Więcej na moim blogu.
********
Moja ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz