czwartek, 6 stycznia 2011

Samotność 12


Przeczytałam książkę "Samotność 12" Arsena Riewazowa. Dla wyjaśnienia - trafiłam na nią zupełnie przypadkowo, wygrałam ją w konkursie. Już notka z tyłu okładki pokazała że jest to książka w stylu i inspirowana Danem Brownem. Międzynarodowe spiski prowadzące do destrukcji ludzkości, tajemne kulty, morderstwa, starożytni władcy, w wszystko to dzieje się w Moskwie. Fabuła i spisek nie jest największym atutem tej historii, ale narracja, humor i rosyjskie realia. W najlepszych momentach przypomina Sapkowskiego co jest sporym komplementem. Opowiadanie "W leju po bombie", z cytowanymi piosenkami któe towarzyszą bohaterowi w jego przygodach. Jako że nawet jedną rosyjską piosenkę rozpoznałam po tłumaczeniu (Chaif, Ne speshi) i wiedziałam co to Kołaczyk/ Kolobok, byłam zachwycona swoim dogłębnym znawstwem. Fabułą pozostawia trochę do życzenia. Jakim cudem zwykły przeciętny Rosjanin znalazł się z każdej strony wplątany w taką aferę? Dysonans skali wielkiej ogólnoświatowej organizacji i zwykłego człowieka który może z nią walczyć jest naciągany. I sam koniec, bez rozwiązania akcji. Może chwyt żeby wymusić drugą część Odinochestwa 12? Wielkim plusem są pojawiające się w przypisach dowcipy o których mówią postaci, naprawdę śmieszne i w stylu (nic dziwnego zresztą) Gawarit Moskwa z joemonstera.
Miłośnikom Sapkowskiego, fantastyki, ewentualnie erudycji stylu Dana Browna zakochanym we wszystkim co rosyjskie - polecam. "Tam" książka zrobiła niesamowitą furrorę, pewnie dlatego ze każdy mógł odnaleźć w niej coś ze swojego życia, miasta. Pozostałych nie musi zachwycić. A, jeszcze jedno, jest to powieść fusion, więc pomieszanie gatunków literackich gwarantuje fragment gotyckiego dramatu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz