środa, 27 października 2010

100 pocztówek z Syberii

100-pocztowek-z-syberii
Dziwna jest to książka. Autor zebrał w jednym miejscu sto różnej natury przemyśleń, relacji, informacji, ciekawostek na temat syberyjskich bezkresów i ich mieszkańców. Niektóre z pocztówek mają charakter tak ogólnej refleksji, że właściwie mogłyby odnosić się do jakiegokolwiek miejsca na świecie, inne mają związek z cytowanymi przez pisarza fragmentami związanych z Rosją innych książek lub deklaracji polityczno-społecznych (liczne cytaty), są też takie, które mają posmak sensacyjnych ciekawostek przewijających się w gazetach lub na stronach internetowych. Sporo dotyczy uwarunkowań etnicznych, historycznych, obyczajowych, no i oczywiście przyrodniczo-geograficznych, wszak Syberia to obszerny i piękny, choć trochę zmarznięty kawałek Ziemi. Jak dla mnie, całość przedstawia zbyt duży i nieuporządkowany miszmasz, a i wysiłku pisarskiego w tym niewiele. Muszę jednak przyznać, że książka mnie zainteresowała, syberyjskie klimaty należą bowiem do moich ulubionych.
Generalnie, wszystkie zawarte w książce miniatury rysują smutny obraz postsowieckiej, jelcynowsko-putinowskiej Rosji z mieszkańcami rozdartymi pomiędzy radziecką mentalnością, a realiami wolnej gospodarki i wszechobecnej nędzy bez opieki państwa. Przerażają rozmiary nieprzystosowania i nieodpowiedzialności ludzkiej z jej następstwami w postaci ponad pięciuset tysięcy niechcianych dzieci. Domy dziecka przepełnione, „wychowane” na ulicach dużych miast nastoletnie dziewczynki trafiają do agencji towarzyskich, a chłopcy do mafii lub ekstremistów politycznych i bojówek terrorystycznych.
Gospodarka upada, w ostatnich dwóch dekadach zawiera się coraz mniej małżeństw, liczba rozwodów rośnie jak nigdy dotąd. Jarzmo tyranii zniszczyło więzi rodzinne, podważyło wzajemne zaufanie, znikło poczucie pokrewieństwa (…). Kiedy jarzmo zostało zrzucone, jak stało się to piętnaście lat temu, gospodarka zaczęła się gwałtownie prywatyzować, niekiedy po omacku, na chybił trafił. Odbudowa rodziny trwa jednak dłużej. Przekonanie, że jedno z małżonków jest coś winne drugiemu, albo że dzieci winne są wdzięczność rodzicom, zasadza się na koncepcji rodziny jako fundamentu moralności, koncepcji, która zastała odrzucona już przez pierwszych przywódców radzieckiej rewolucji. W efekcie kochankowie biją się nawzajem po pierwszej lepszej pijatyce, nikt nie przejmuje się antykoncepcją, lekko traktuje się wychowywanie dzieci. To mentalność łagrowa: liczy się tylko dzień dzisiejszy, który trzeba jakoś przeżyć. Wszelka opieka traktowana jest raczej jako obowiązek państwa, niż powinność wynikająca z relacji pokrewieństwa.” (Drzwi w ciemność str. 113-114)
Ale znalazłem tu również fragment humorystyczny (Kierowca od psychicznych), bo jak to w życiu czasami bywa, że jest niekiedy i straszno i smieszno równocześnie. Myślę, że jest to książka, którą można potraktować jako świetny punkt wyjścia do szerszych planów czytelniczych dotyczących Rosji i Syberii.
Richard Wirick – 100 pocztówek z Syberii, tytuł oryginału One Hundred Siberian Postcards, przekład z angielskiego Ewa Mikina, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2010,  ISBN 978-83-247-0662-4, ilość stron 187.
Wpis z bloga Moje lektury

1 komentarz:

  1. Mogłoby być ciekawe ale nie przepadam za książkami o Rosji. Co prawda nigdy takiej nie czytałam i może warto by to kiedyś zmienić.

    OdpowiedzUsuń