Pot, krew, łzy i sperma - tymi określeniami możnaby najkrócej opisać treść opowiadań współczesnej rosyjskiej pisarki, młodziutkiej Iriny Dieniżkiny, który to zbiorek jest jej debiutem literackim. Upadły wszystkie priorytety, nie ma miejsca na sentymenty czy wartości, marzenia gdzieś się ulotniły lub zostały zmieszane z błotem, a nadzieja nie ma już racji bytu bo jeden dzień jest gorszy od drugiego - taki obraz mentalności rosyjskiej młodzieży wyłania się z prozy młodej autorki. Obraz szokujący, przerażający, wstrząsający i na wskroś smutny. Świat przedstawiony Dienieżkiny to świat rządzący się prawem pięści, pełen niewypowiedzianej agresji każącej bić, kopać, tratować i niszczyć; świat, który w zasadzie nie jest już światem, a tylko narkotycznym zwidem bądź alkoholowym majakiem. Młodzi ludzie próbują rozpaczliwie odnaleźć w tym wszystkim miłość i sens życia, bardzo często gubiąc przy tym samych siebie...
Książka zawiera jedenaście opowiadań. Tematyka większości z nich istotnie traktuje o trudnym dorastaniu rosyjskiej młodzieży, ba, dzieci nawet. Mówi o ich konfrontacji z brutalnym światem, w której są z miejsca przegrani nie mając wsparcia rodziców, nie mając wzorców i autorytetów. Dienieżkina kreśli obraz typowego rosyjskiego nastolatka: członka zespołu raperskiego grającego wieczorami w różnych klubach, upijającego się potem, narkotyzującego, "pieprzącego się" z przypadkowym partnerem, którego i tak kolejnego dnia nie będzie pamiętać, a następnego dnia przesypiającego wykłady na uczelni, na którą nie wiedzieć jakim cudem się dostał - to pierwszy model; jest jeszcze typ zabijaki: jego życie to istna walka o przetrwanie, nie wie co to litość i skrupuły, bije, kopie, łamie kości, nos, wyrywa mięso, rozrywa skórę... Mocniej, dotkliwiej, więcej krwi. Sam też nieraz staje sie ofiarą; guzy, siniaki, wybite zęby, liczne rany, szwy - to jego cechy charakterystyczne. Płeć piękna u Dienieżkiny to istoty zamknięte w swym kokonie straconych złudzeń i złamanych serc, starające się zdobyć choćby namiastkę uczucia poprzez seks byle gdzie z byle kim.
Na dalszy ciąg zapraszam do mnie: Daj mi! - Irina Dienieżkina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz