Właśnie zasiadłam w celu napisania pierwszej notki-recenzji i ... zorientowałam się, że nie napisałam postu wstępnego. Trochę późno, co?
Rosja w literaturze - hasło dla mnie bardzo pojemne. Sporo literatury rosyjskiej i o Rosji przeczytałam, część uleciała z pamięci niestety, sporo jeszcze przede mną. W czasie, gdy chodziłam do szkoły podstawowej rosyjski był jeszcze językiem obowiązkowym, dla mnie to jednak nie był przykry obowiązek, a raczej wielka przyjemność (miłość do języków obcych została mi do dziś), uwieczniona zresztą miejscem w pierwszej piętnastce konkursu wojewódzkiego :)))
Z tego, co pamiętam, to sporo mam zaliczonych wszelkiego rodzaju baśni rosyjskich i tzw. narodów Związku Radzieckiego (wszystkie są piękne, uwielbiam je i gorąco polecam!); trochę rosyjskich autorów, trochę polskich (chociażby jeszcze za czasów "komuny"lektura obowiązkowa, ale bardzo dla mnie wtedy ciekawa - "Chłopiec z Salskich Stepów" czy "Opowieść o prawdziwym człowieku"). Wciąż pamiętam też np. "Timura i jego drużynę", zresztą z perspektywy czasu widzę, że nie zauważałam wtedy jakiegoś szczególnego propagandowego wydźwięku, ciekawa jestem jakbym to teraz odebrała - może się skuszę? Z nowszej literatury zaliczyłam prawie całą serię o Eraście Fandorinie - kocham i uwielbiam go!
A plany? To, co mam na półce i czeka od dawna:
- "Oddział chorych na raka" Aleksander Sołżenicyn
- "Mistrz i Małgorzata" - Michaił Bułhakow (tak, to nie pomyłka, ominęłam ją! w czasach licealnych, nie wiem, dlaczego?!)
- "Córka kapitana" - Aleksander Puszkin
- "Wojna i pokój" - Lew Tołstoj (bardzo chcę znaleźć dla niej czas, zwłaszcza, że już kiedyś doczytałam prawie do połowy)
- "Doktor Żywago" - Boris Pasternak
Jak widać - klasyka, uff! mam nadzieję, że podołam. Trzymajcie kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz