niedziela, 12 grudnia 2010

Mikołaj Gogol, "Opowiadania petersburskie"

W tomie zawarte są dwa opowiadania. Bohaterem pierwszego z nich — „Szynela” — jest radca tytularny Akakiusz Kamaszkin, drobny urzędniczyna, trudniący się przepisywaniem dokumentów. Trudniący się? To za mało powiedziane. Akakiusz żyje przepisywaniem, świata poza nim nie widzi, do tej czynności sprowadza się jego jestestwo. Urzędnik mógłby śmiało wyrzec: „przepisuję, więc jestem”, a głębokiego przekonania o słuszności powyższej maksymy pozazdrościłby mu niejeden filozof. Gogol upraszcza postacie, tworzy bohaterów jednowymiarowych. Te rysy, które decyduje się wydobyć, a więc określone cechy charakteru, wyglądu czy wysławiania się, odmalowuje jednak bardzo starannie. Z wyrozumiałością, humorem i swadą.

„Trzeba wiedzieć, że pan Akakiusz wysławiał się przeważnie za pomocą przyimków, przysłówków i takich wreszcie cząstek wyrazowych, które absolutnie nie mają żadnego znaczenia. Gdy zaś rzecz nastręczała szczególnych trudności, miał zwyczaj w ogóle nie kończyć zdania, toteż bardzo często zaczynał przemówienia od słów: To, doprawdy, zupełnie tego…, a potem już nic nie dodawał, zapominając wątku i mniemając, że powiedział już wszystko".

Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać dalszy ciąg recenzji, to zapraszam tutaj.

2 komentarze: