środa, 15 grudnia 2010

Boris Akunin, „Gambit turecki”


W Polsce się nie da, a w Rosji się da. W Rosji da się tworzyć wyzutą z topornego dydaktyzmu z jednej strony, a motywowanej kompleksami autoironii z drugiej, lekką i błyskotliwą literaturę rozrywkową osadzoną w ojczyźnianej historii. „Gambit turecki” Akunina to urokliwy kryminał historyczny z czasów Rosji carskiej, skomponowany tak zgrabnie, że krajanom autora można tylko pozazdrościć popkultury. Rosja imperialna, choć pokazana w swej śmieszności, choć jak każde imperium pełna wad typowych dla przerośniętych struktur (nadmiar biurokracji, niewłaściwi ludzie na niewłaściwych miejscach, rozbrajająca głupota przełożonych), emocjonalnie jest pociągająca – jako przestrzeń młodzieńczej przygody, wciągającej intrygi i pełnej rozmachu wielkości. Zagrzewający ducha przekaz podany w dawce homeopatycznej nie przesłania prostej przyjemności, jaką czerpie się z literatury gatunkowej. A jako pociągowa powieść kryminalno-sensacyjna „Gambit turecki” jest zwyczajnie świetny.

Całość tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz