piątek, 3 sierpnia 2012

"Maszeńka" Vladimir Nabokov


Wydawnictwo: Muza
wydanie: czerwiec 2012
tłum: Eugenia Siemaszkiewicz
format: 133 x 205 mm
oprawa: twarda
stron: 144




Nakobov, jaki i cała jego proza, jest pełna paradoksów, aluzji, symboli, dwuznaczności i niedopowiedzeń. Urodzony w Petersburgu był prawdziwym obywatelem świata, od 1919 roku przebywał na emigracji. “Maszeńka” to jego debiut powieściowy, wcześniej tworzył utwory poetyckie, dramaty, szkice. Utwór powstał w Berlinie w roku 1926. Tu pojawia się paradoks pierwszy – uchodzi za najbardziej rosyjską powieść Nabokova, chociaż pisana w obcym kraju.


Akcja dzieje w pensjonacie dla rosyjskich emigrantów. Znajdowało się w nim sześć pokoi, każdy z nich był oznaczony wydartą ze starego kalendarza kartką – sześć pierwszych dni kwietnia. W pokoju pierwszokwietniowym mieszkał Ałfierow – nauczyciel matematyki, w drugim – główny bohater powieści – Ganin, dawny partyzant, który utrzymywał się z najróżniejszych prac dorywczych (kelner, robotnik, statysta filmowy), w trójce – mieszkała sam gospodyni – pani Dorn – wdowa po kupcu niemieckim, w pokoju czwartym – stary rosyjski poeta Antoni Siergiejewicz Podtiagin, w piątce – Klara “panna o dużych piersiach i cudnych błękitno-brązowych oczach” [str.11], pokoju nr sześć – baletowi tancerze Kolin i Gornocwietow “obaj po kobiecemu skorzy do śmiechu i szczupli, o pudrowanych nosach i umięśnionych łydkach” [str.12].

Ganin – uwodziciel i amant, każdy dzień mija mu tak samo, mdło, na jakiś jałowym nieróbstwie, wyzutym z rozmazanej nadziei. Należał do gatunku ludzi, którzy umieją dążyć, osiągać, zupełnie jednak nie są zdolni do wyrzeczenia się ani do ucieczki – co w rezultacie na jedno wychodzi”. [str. 25]Wiąże się z Ludmiłą, która ma żółte włosy, maluje usta na fioletowo, co go wręcz obrzydza, “czuł wstręt i smutek, kiedy ubierając się po zawarcie mechanicznej miłości, mrużyła oczy, przez co stawały się nieprzyjemnie kosmate [str.17] Podczas rozmowy z Ałfierowem odkrywa, że jego żona, która ma na dniach przyjechać do pensjonatu, jest dawną jego miłością – Maszeńką. Zaczyna ją wspominać. “Było to nie po prostu wspomnienie, ale życie o wiele bardziej rzeczywiste, bardziej ‘intensywne’ – jak się pisze w gazetach – niż życie jego berlińskiego cienia. Był to zdumiewający romans, rozwijający się z prawdziwą i czułą ostrożnością”. [str. 65] Ten romans zaczął się jeszcze w przedrewolucyjnej Rosji, potem miał miejsce w listach w czasie wojny domowej i wreszcie zakończył się romansem we wspomnieniach “te dni były, być może, najszczęśliwszym okresem w jego życiu”[str.126]. I właśnie ten ostatni romans okazuje się dal bohatera najwspanialszy.

Cała recenzja u mnie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz