poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Dersu Uzała" Władimir K. Arsenjew


Wiele lat temu obejrzałam film „Dersu Uzała” w reżyserii Akiry Kurosawy, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Postać Dersu Uzały utkwiła w mojej pamięci na zawsze jako postać magiczna i wyjątkowa, symbol świata, którego już nie ma. Kiedy zobaczyłam wznowienie książki Władimira Arsenjewa „Dersu Uzała” kupiłam ją natychmiast, ale długo odkładałam przeczytanie. Obawiałam się trochę konfrontacji filmowego Dersu Uzały ze swoim literackim pierwowzorem. Okazało się, że niepotrzebnie. Zauroczona filmową adaptacją pokochałam i książkę. 

Władimir Arsenjew badacz Ussuryjskiego Kraju, topograf oraz oficer napisał "Dersu Uzałę" w 1923 roku, a więc wiele po odbytej podróży, bazując na wspomnieniach oraz swoich zapiskach.  Według mnie stworzył książkę niezwykłą. Każdy rozdział odkrywa nam skrawek ussuryjskiej ziemi odmalowany w najdrobniejszych szczegółach, znajdziemy więc tutaj wyczerpujące opisy topografii terenu, występującej tam roślinności i zwierząt.  Zdaję sobie sprawę, że dla wielu będą to nudne i suche detale, dla mnie jednak były one na tyle fascynujące, że dzięki słowom Arsenjewa mogłam sobie wyobrazić tą dziewiczą, w wielu rejonach niemal nietkniętą stopą ludzką ziemię. Opowieść, którą wiedzie Arsenjew nie zawiera jedynie sztywnych faktów, wiele razy na kartach książki możemy dostrzec wrażliwą stronę jego natury, kiedy zachyca się pięknym widokiem, łosiem u wodopoju czy ptactwem.  Widać, że kolekcjonował te wspomnienia jak rzadkie perełki. 

Ciąg dalszy na moim blogu. Zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz