Pogoda, słońce, wakacje i urlopy sprawiają, że mam coraz
większą ochotę na kryminały. Nie na lekkie, wakacyjne opowieści, ale na coś z
dreszczykiem właśnie. Z tej przyczyny sięgnęłam właśnie po książkę Marininej.
Ponieważ polubiłam jej styl oraz główną bohaterkę, Anastazję Kamieńską, książka
ta była dla mnie nie lada przyjemnością, a wybór na pewno był trafiony.
Tym razem Nastia próbuje rozwikłać zagadkę serii zabójstw, w których główną podejrzaną staje się… wysoka kobieta, niewykluczone, że jest to była koszykarka. Sposób zabijania bezwzględnie wskazuje na osobę wysoką, której ofiara się nie bała – ofiary bowiem są duszone w bramach swoich domów lub kamienic. Jednak to nie wszystko, ponieważ Anastazja dodatkowo musi się uporać z nowym szefem swojej sekcji, bezwzględnym człowiekiem, którego od początku nikt nie akceptuje. Bohaterka zastanawia się nawet, czy nie zmienić pracy, którą tak kocha – praca z nowym przełożonym staje się bowiem z czasem dla niej koszmarem i bliska jest załamania nerwowego. Jak to się wszystko skończy, czy Nastia poradzi sobie ze śledztwem i nowym szefem?...
Cała recenzja tutaj.
Tym razem Nastia próbuje rozwikłać zagadkę serii zabójstw, w których główną podejrzaną staje się… wysoka kobieta, niewykluczone, że jest to była koszykarka. Sposób zabijania bezwzględnie wskazuje na osobę wysoką, której ofiara się nie bała – ofiary bowiem są duszone w bramach swoich domów lub kamienic. Jednak to nie wszystko, ponieważ Anastazja dodatkowo musi się uporać z nowym szefem swojej sekcji, bezwzględnym człowiekiem, którego od początku nikt nie akceptuje. Bohaterka zastanawia się nawet, czy nie zmienić pracy, którą tak kocha – praca z nowym przełożonym staje się bowiem z czasem dla niej koszmarem i bliska jest załamania nerwowego. Jak to się wszystko skończy, czy Nastia poradzi sobie ze śledztwem i nowym szefem?...
Cała recenzja tutaj.
Zapraszam!
Też bardzo lubię Nastię Kamieńską! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń