Bez bicia przyznaję się, że nie znam literatury rosyjskiej niemal wcale. To straszny wstyd - za mną trzy lata studiów polonistycznych i kilka lat z szóstką z polskiego na świadectwie, a ja nawet Zbrodni i kary nie ukończyłam, a po Mistrza i Małgorzatę w ogóle nie sięgnęłam, choć to szkolna podstawa programowa. O jakimkolwiek kontakcie z literaturą rosyjską mogę mówić jedynie w dwóch przypadkach - na początku tego roku przeczytałam Nos Gogola, a parę lat temu sięgnęłam po skandalizującą powieść Daj mi! Iriny Dienieżkiny*. I to by było na tyle. Dlatego tak straszliwie ucieszyłam się na to wyzwanie - dzięki niemu nareszcie zmobilizuję się do nadrobienia żenujących braków czytelniczych.
Żadnego planu/listy/programu nie tworzę i tworzyć nie mam zamiaru - liczę jedynie na to, że do końca wyzwania w moje ręce wpadnie przynajmniej 13 lektur, które nareszcie zapoznają mnie z Rosją w literaturze...
Życzcie mi szczęścia!
* byłabym rada, gdyby ktoś bardziej obeznany wyjaśnił mi odmianę rosyjskich nazwisk, bo nie czuję się w tym zakresie pewna swego :)
Żadnego planu/listy/programu nie tworzę i tworzyć nie mam zamiaru - liczę jedynie na to, że do końca wyzwania w moje ręce wpadnie przynajmniej 13 lektur, które nareszcie zapoznają mnie z Rosją w literaturze...
Życzcie mi szczęścia!
* byłabym rada, gdyby ktoś bardziej obeznany wyjaśnił mi odmianę rosyjskich nazwisk, bo nie czuję się w tym zakresie pewna swego :)
WON DO CZYTANIA!
OdpowiedzUsuńHahah, Bati, robi się :)
OdpowiedzUsuń