Tytułem wstępu napiszę, że z zasady nie przystępuję do wyzwań. Są one bardzo szczytną ideą ogólnie, ale ja nie biorę ich nigdy pod uwagę z bardzo prozaicznej przyczyny - wiem, że nie będę miała czasu na czytanie wyznaczonych książek.
Jedynym wyjątkiem, który potwierdza tę regułę, jest stosikowe losowanie. Ale jakim wysiłkiem okupione!
Oto przyczyny, dla których przystępuję do "Rosji w literaturze":
1. I tak mam sporo książek pasujących do tego w domu, więc nie muszę ich szukać, po prostu przeczytam te, które czekają na półce.
2. Jestem magistrem filologii rosyjskiej i zawsze darzyłam dużym sentymentem literaturę rosyjską. No lubiłam zawsze ten język. Czytałam klasyków w oryginale. Coś pięknego. Teraz będę czytała nowsze powieści w przekładach.
I tu maleńki dryf - czy Wy czytając rosyjskie powieści też wyczuwacie tyle naleciałości, niezręczności językowych, rusycyzmów, choćby w składni - szyk wyrazów w zdaniu. Bo mnie to się zawsze rzuca w oczy, ale może to takie skrzywienie?
3. Chcę dobrze się wczytać np. w Marininę albo Akunina i zobaczyć, czy dorastają do klasyków czy może ich przerośli?
4. Najzwyczajniej należy uzupełnić literaturę, którą zawsze lubiłam, a której bardzo dawno nie czytałam. Ostatni raz Bielanina "Moja żona wiedźma" - prawie rok temu! Wstyd.
5. Nikt tu niczego nie narzuca. Mogę sobie sama wybrać i czytać, co mi się podoba, byle miało związek z Rosją. Cud, miód i orzeszki.
Matko, miało być krótko!
Kalio,
OdpowiedzUsuńtym milej mi jest i tym czuję się bardziej zaszczycona, że zdecydowałaś się przystąpić do tego wyzwania:)
A ja już plany poczyniłam, ale o tym napiszę u siebie, żeby tu nie zaśmiecać. No i szersza informacja pójdzie o Twoim wyzwaniu:)
OdpowiedzUsuńKalio,
OdpowiedzUsuńciekawska jestem, więc czekam na notkę o planach;)
pojawiła się dziś, tj. w sobotę. U mnie
OdpowiedzUsuń