czwartek, 11 listopada 2010

Pismo Leonarda, Dina Rubina

Muza SA, 2010
Liczba stron: 464
Czasem podczas naprawdę pasjonującej lektury dopada mnie pewna ambiwalencja doznań. Z jednej strony pragnę poznawać dalsze losy bohaterów, ciągnie mnie do książki przez cały dzień, ręce świerzbią, by przewracać kolejne strony, a oczy nie nadążają za naglącym je molem książkowym. Z drugiej strony, chciałabym być z czytaną historią jak najdłużej, ogrzewać się w jej cieple, chłonąć ją i delektować się każdym słowem. Z paniką więc patrzę na ubywający w prawej ręce plik kartek. Rozpacz mnie ogarnia kiedy jest ich już tylko kilka i za chwilę nadejdzie czas rozstania z powieścią. Moje spotkanie z "Pismem Leonarda" miało właśnie taki burzliwy przebieg.
Historia niezwykłej dziewczynki, Anny, zwanej Niutą zaciekawiła mnie już od pierwszych stron. Niuta obdarzona została umiejętnością przewidywania zdarzeń i czytania w myślach. Oprócz tego dziecko ma niezwykły talent matematyczny, niespotykaną gibkość ciała oraz umiejętność pisania, tak zwanym, pismem Leonarda, które można odcyfrować tylko w odbiciu lustrzanym.

Zapraszam TUTAJ po całość recenzji.

1 komentarz:

  1. do mnie PismoLeonarda nie trafiło, ale bardzo piękna jest książka Rubinej 'Po słonecznej stronie ulicy". A tą, którą lubię najbardziej to wybitna "Na górnej Masłowce" -rewelacja. Film na podstawie prozy -też bardzo dobry. Piękne są też opowiadania Rubinej, na razie w Polsce nieprzetłumaczone "Когда же пойдет снег".
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń