poniedziałek, 22 listopada 2010
"Głuptaska" Swietłany Wasilenko
Książka przezroczysta jak szklany lampion zawieszony między niebem i ziemią, przyziemnością a marzeniem, wierzeniem a oschłością, baśnią a szarzyzną ma w sobie coś z surrealizmu przenikającego się ze światem realnym. Czasami jest jak wędrówka zmaterializowanej duszy, która wydostała się z cielesnej powłoki w czasie snu. To też książka o człowieczeństwie, którego najwyższą formą jest świętość, choć nie zawsze uznana instytucjonalnie. (...)
Ciąg dalszy w Niecodzienniku Literackim.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz