piątek, 30 lipca 2010

:)

Stuk stuk,zastukało szybciej moje serce,kiedy przeczytałam o wyzwaniu Rosja w literaturze:)Dwa słowa: Rosja i literatura.Nie ma lepszego połączenia i już wiem,że będzie to niezapomniane wyzwanie.

Jestem magistrem filologii rosyjskiej.Okres studiów to przede wszystkim zapach starych książek z biblioteki przy Szturmowej w Warszawie.Niesienie ich do akademika a później czytanie:)

Książki rosyjskich twórców czytam tylko i wyłącznie po rosyjsku.To już takie postanowienie,taki mały hołd im oddawany przeze mnie.Nie wyobrażam sobie czytania ich w przekładzie.

To wyzwanie literackie da mi mozliwość zwrócenia większej uwagi na współczesną i współcześniejszą literaturę rosyjską,którą zaniedbałam po wyjeździe z Polski.Chcę sie podzielić moją miłością do powieści Ludmiły Ulickiej.Wczytać w Ludmiłę Pietruszewską.Zapoznać z Wiktorią Tokariewą,Galiną Szczerbakową.Przypomnieć sobie twórczość Tatiany Tołstoj.Wrócić do Aksjonowa i obu Jerofiejewów.

Na półce czeka też kilka knig o Stalinie, z czasów kiedy jeszcze myślałam o doktoracie.Teraz przynajmniej się nimi podzielę:)I może jeszcze przy okazji zrealizuję swoje małe literackie marzenie:Przeczytam Cichy Don....bo muszę ze wstydem przyznać,że nie udało mi się na studiach:(

Jednym słowem:autorce tego pomysłu -Prowincjonalnej Nauczycielce, przesyłam stokrotne dzięki:)

2 komentarze:

  1. Marzę o tym, żeby czytać sprawnie po rosyjsku (mało sprawnie czytam, ale co się umęczę...);-) Zainteresowałaś mnie trzeba nieznanymi nazwiskami; idę szukać, czy wydane coś tych autorek po polsku;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, to już jesteś trzecia w tej bandzie. Ja to nawet nie przypuszczałam, że tyle nas! Magistrowie rusycystyki łączcie się:)))

    OdpowiedzUsuń