niedziela, 16 grudnia 2012

"Przebiśniegi" A.D. Miller


Przebiśnieg – 1. Wczesno kwitnąca roślina cebulowa, charakteryzująca się białym, zwisającym kwiatem. 2. W moskiewskim slangu – zwłoki pochowane lub ukryte zima, wynurzające się spod śniegu w czasie roztopów”.

A.D. Miller były moskiewski korespondent pracujący dla „The Economist” w swojej debiutanckiej książce „Przebiśniegi” zabrał nas do Moskwy. Miasto jest bardzo zimne i śnieżne, ale to dobrze. Śnieg bowiem skrywa pod miękką puchową kołderką wszelkie brudy, łagodzi niegodziwości, sprawia, że świat jest bardziej czysty i piękniejszy niż w rzeczywistości.
Oczami Nicholasa Platta, prawnika z londyńskiego Luton, autor pokazuje nam, byłym mieszkańcom bloku wschodniego trochę bardziej znajomy, moskiewski krajobraz.  Moskwę, miasto skrajności, Nick w ciągu czteroletniego pobytu zdążył już pokochać na tyle, że nie wyobraża sobie powrotu do Londynu. Prowadzi nas więc nie tylko znanymi ulicami, ale także zaułkami, gdzie w bramach kamienic stoi szemrane towarzystwo, pokazuje nam moskiewskie lokale, te, do których dostaje się tylko elita i te, gdzie oprócz szaraczków bawią się rosyjscy gangsterzy niższej kategorii. To Moskwa, po której strasznie jest jeździć taksówką i chodzić pieszo, to Moskwa, której  normalny turysta nie zasmakuje.

Ciąg dalszy na blogu. Zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz