poniedziałek, 17 października 2011

Moja żona wiedźma - Andriej Bielanin

Wziąć sobie za żonę wiedźmę, pff, też mi sztuka. Każdy facet jest na to narażony. Ja, choć do żony mi daleko, już nie raz usłyszałam od mojego M. urocze: Ty wiedźmo, czasem z miłym dodatkiem w postaci oskarżenia o rzucanie klątw różnorakich. Niestety, do Bielaninowej wiedźmy mi daleko. Niestety, bo ona jest prawdziwa. I niestety, bo moje garnki same się nie zmywają, a obiad sam się nie podaje do stołu. Ale też przy okazji nie znikam z łóżka w środku nocy i nie wracam do niego śmierdząca brudnym psem. To na pewno plus, zwłaszcza, że któregoś razu mogłabym nie wrócić. Tak jak nie wraca Natasza, gdy Siergiej w przypływie złości/nieostrożności/głupoty (niepotrzebne skreślić) wrzuca do ognia znalezioną na jej ubraniu sierść...
Reszta u mnie.

1 komentarz:

  1. Wszystkim wielbicielom Rosji polecam naprawdę dobrą powieść Piotra Kołodziejczaka "Klępy śpią". Akcja książki dzieje się w Rostowie nad Donem i opowiada historię młodego Polaka, który pojechał do Rosji na studia. Autorem książki jest pisarz, który przez 5 lat studiował w Rostowie. Właśnie dlatego jego powieść ma w sobie szczerość i naturalność. Jest w niej prawdziwe życie Rosji, chociaż opisywanej z perspektywy obcokrajowca. Polecam.

    OdpowiedzUsuń