czwartek, 27 października 2011

Po Syberii z Colinem Thubronem

Przestrzeń, samotność, oddalenie, cierpienie, kara, zsyłka, nadzieja, siła, niespełnienie, tajemnica, mrozy - takie słowa są podawane jako skojarzenia z Syberią.
"Pod wieczór wiatr ustaje i wkraczamy w złotą próżnię. Oto pierwotna Syberia - ulotna, nieskończona - która czaiła się w tyle głowy dawnych podróżników jak geograficzny nieświadomy umysł. Jej pozorna pustka była w istocie niezapisaną tablicą. Syberia przez wieki kojarzyła się z plotką i legendą, ewokowała idee, wzbudzała lęk. Nawet jej nazwa - tajemnicze połączenie mongolskiego siber ("piękny", "czysty") i tatarskiego sibir ("śpiąca kraina") - sugerowała coś pośredniego między dziewictwem a oczekiwaniem."1 Zapisuje w ramach refleksji podróży statkiem trójpokładowym po Jeniseju.
Podróż u bram XXI wieku wyznaczają: Jekaterynburg, Pokrowskoje, Tobolsk, Omsk, Nowosybirsk, Akademgorodok na początku trasy, by doprowadzić reportera do Magadanu na końcu trasy.
(...)
Ciąg dalszy w Niecodzienniku Literackim.

1 komentarz:

  1. Czytałam to. Ledwo zmogłam, bo lektura okropnie dołująca. Gość jeździł, ale chyba nic mu się nie podobało. Brak entuzjazmu do Rosji, niestety.

    OdpowiedzUsuń