czwartek, 11 października 2012

"Smierć i trochę miłości" Aleksandra Marinina

Aleksandra Marinina jest pisarką, do której zapałałam sympatią już od pierwszej przeczytanej książki. Nie dość, że jest autorką kryminałów, które uwielbiam, to dodatkowo w jej książkach można poczuć ten specyficzny klimat Rosji i mentalność jej rosyjskich bohaterów. Nie inaczej było z powyższą powieścią.

Główną bohaterką kryminałów Marininy jest Anastazja Kamieńska – utalentowana analityk, pani milicjant, z pozoru krucha i delikatna, jednak jak wiemy, pozory mylą. Akcja kolejnej powieści z Nastią w roli głównej rozpoczyna się w przeddzień jej ślubu, gdy w skrzynce pocztowej znajduje anonimowy list, składający się zaledwie z kilku słów: „Nie rób tego. Pożałujesz.” Anastazja niekoniecznie przejmuje się anonimem, jednak daje go do analizy, sama jednak nie zamierza odwoływać ślubu. Sytuacja komplikuje się jednak, gdy okazuje się, że taki sam list dostała inna panna młoda oraz gdy tuż po ślubie w urzędzie stanu cywilnego zostaje zastrzelona kobieta. Nastia podejrzewa, że to ona miała paść ofiarą, przez pomyłkę jednak zginęła inna osoba. Sytuacja powtarza się praktycznie w tym samym czasie w innym moskiewskim urzędzie. Nastia, ku swojemu niezadowoleniu, właśnie rozpoczyna urlop, bowiem sama chciałaby zająć się bezpośrednio sprawami zabójstw – nic jej jednak nie powstrzymuje od pracy i może nie bezpośrednio, ale uczestniczy w wykrywaniu sprawcy, tym bardziej, że wkrótce, gdy wydarzenia zostają opublikowane przez gazety, do redakcji zgłasza się ogromna liczba kobiet, które na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy otrzymały podobne, anonimowe listy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz