wtorek, 11 września 2012

"Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow





Nie będę pisać o czym traktuje książka, bo cóż mogę napisać mając wrażenie, że wszyscy ją już czytali lub przynajmniej o niej słyszeli? Tyle prac o niej napisano i tyle razem była przedmiotem różnych dyskusji, że pozwolę sobie tylko odnotować jej przeczytanie. Nie jest to moje pierwsze spotkanie z Wolandem i jego demoniczna świtą, Jeszuą Ha-Nocri i Piłatem oraz Mistrzem i jego ukochaną Małgorzatą.  Kiedyś już miałam w ręce tą powieść, ale biorąc na obronę moją ówczesną niedojrzałość, niewiele z niej wyniosłam, o ile sobie przypominam – nawet przekartkowałam  tylko część książki. O zgrozo! Wewnętrznie zawsze czułam, że powinnam do tej książki wrócić z otwartym umysłem i sercem, ponieważ miałam wrażenie, że sięgnęłam po nią w złym momencie. Starsza, mam nadzieją, że mądrzejsza, bogatsza w wiedzę na temat autora oraz ówczesnej historii zabrałam się do ponownej lektury.

Ciąg dalszy na moim blogu.


1 komentarz: