środa, 16 maja 2012

Ludmiła Pietruszewska "Jest noc"



Jest noc, poetka Anna Andrianowna przy kuchennym stole spisuje w szkolnym zeszycie swoje gorzkie żale. Że zniedołężniałą matkę musiała oddać do szpitala psychiatrycznego. Że ukochany syn siedzi w więzieniu za innych, albo dla odmiany ucieka przed kryminalistami. Że córka jest w kolejnej ciąży z nieznanym ojcem i nie pojawia się w domu. Że wnuczek Tima przebywający pod opieką babci nie dojada i trzeba się wpraszać do znajomych na porcję zupy. Że za spotkania autorskie płacą marne grosze, a żyć przecież trzeba. Z zapisków wyziera nędza i rozpacz.

A może jest inaczej?

Ciąg dalszy tutaj.

1 komentarz: