Niegdyś pianie koguta budziło całe wsie i małe mieściny. Oznajmiało, tym samym, że oto nastał nowy dzień, iż czas na rozpoczęcie codziennych, gospodarskich czynności.
Dzisiaj koguta możemy zobaczyć tylko w tradycyjnych wiejskich zagrodach, czy na nowoczesnych farmach. Raczej nie budzi już ludzi ze snu i nie obwieszcza nadejścia świtu, czy początku dnia pracy.
Czasami podczas podróży po zapomnianych zakamarkach naszego kraju drogę przebiegnie nam nie tylko czarny kot, ale też dostojny, czerwony kogut, który w żadnej mierze nie wygląda na zwierzę niezwykłe, a wydaje się po prostu nadzwyczaj pospolity.
A jednak kogut ma ponoć wielką moc. Nie tylko potrafi bezbłędnie znaleźć drogę i wyprowadzić z ciemnego, krętego labiryntu lub ogromnej jaskini, lecz może także przyczynić się do przeniesienia człowieka, zarówno w czasie, jak i przestrzeni. Ponadto to przecież takie miłe stworzenie...
Co łączy kogucią moc z rudowłosą czernicą? Jak siostra Pelagia wyjdzie z kolejnych tarapatów?
By przeczytać ciąg dalszy recenzji zapraszam na mojego bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz