środa, 12 września 2012

"Nocowała ongi chmurka złota" Anatolij Pristawkin


"Nocowała ongi chmurka złota 

Na starego głazu ciemnym łonie... 

Wstała rankiem...
już nią wicher miota, 

Już nią niesie ku dalekiej stronie... 

Ale został po niej ślad wilgotny 

W szczerbie głazu, niby znamię smutku... 

I głaz stoi...
i duma samotny... 

I w pustyni płacze po cichutku..." 


["Głaz" M. Lermontow ] 


Aby umiejscowić akcję książki w historii podaję za Wikipedią:
“Po utworzeniu ZSRR obszar zamieszkany przez Czeczenów wszedł w skład Górskiej ASSR, w ramach której w 1923 utworzono Czeczeński Obwód Autonomiczy, który od 1924 wszedł bezpośrednio w skład Rosyjskiej FSRR. W 1934 Czeczeński OA połączono z Inguskim OA tworząc Czeczensko-Inguski Obwód Autonomiczny. W 1936 Obwód stał się jedną z autonomicznych republik ZSRR (czeczensko-Inguska ASRR). Przeprowadzono tam przymusową kolektywizację i ateizację. Zdarzały się czystki i mordy na inteligencji. W czasie II wojny światowej i zajęciu części Kaukazu przez wojska niemieckie pewne grupy Czeczenów i Inguszów – w nadziei na wywalczenie niepodległości, podjęły współpracę z Niemcami, m.in. formując walczące u ich boku oddziały wojskowe i nasilając partyzantkę na zapleczu frontu, co później spowodowało w ramach stosowanej odpowiedzialności zbiorowej decyzją władz radzieckich, w tym Stalina likwidację w 1944  Czeczensko-Inguskiej ASRR i wysiedlenie Czeczenów z Inguszami głównie do Kazachstanu i na Syberię.”

Wydarzenia roku 1944, które mają miejsce w ówczesnym Związku Radzieckim oglądamy oczami dziecka. Jest to napisana pięknym językiem powieść tak przejmująca i wstrząsająca, że od pierwszych stron wbiła mnie w fotel. 
W podmoskiewskim sierocińcu w Tomalinie żyją dwaj bliźniacy: jedenastolatkowie Saszka i Kolka Kuźmionysze. Dwa ciała, ale jedno serce i dusza, jak sami o sobie mówią - są niepodzielni. Nikt ich nie potrafi odróżnić, a sami bracia namiętnie zamieniają się ubraniami, a nawet przyzwyczajeniami, aby utrudnić identyfikację. 
W sierocińcu warunki są straszne, a największym problemem jest panujący głód. Dzieci jadają wodę z pojedynczymi obierkami z kartofli, którą szumnie nazywają tam zupa. Grozi im śmierć głodowa, zmuszeni są więc kraść co tylko się da, aby jakoś przeżyć. Rajem dla mieszkańców sierocińca jest krajalnia chleba, ich bardzo dobrze pilnowana świątynia ukryta za metalowymi drzwiami, do której wstęp maja tylko wybrani. Saszka i Kolka nie są wyjątkami, oni także pragną znaleźć się w tej świątyni chociaż na chwilę, aby popatrzeć na bochenki chleba, bo całego nie widzieli nigdy w życiu. Nie tylko chleba nie znają, ponieważ to z książek Tołstoja dowiadują się o skrzydełkach, ze słyszenia tylko wiedzą co to bułka paryska i cukierki...

Ciąg dalszy na moim blogu. Zapraszam.


2 komentarze: