sobota, 20 sierpnia 2011

Mag niezależny Flossia Narren. Część I - Kira Imajłowa


Zaczęło się naprawdę dobrze, od samego początku obdarzyłam bohaterkę wielką sympatią, choć ona sama do zbyt sympatycznych nie należy, ale jak się okazało im dalej w las tym… nudniej.
Żeby poznać moją opinię zapraszam tutaj.

Fiodor Dostojewski "Zbrodnia i kara"

     

    Fiodor Dostojewski. Mistrz tworzenia pogłębionych portretów psychologicznych swoich postaci. Osoba, która od dziecka pasjonowała się literaturą, nie pomijając dzieł tych największych wirtuozów pióra. Od najmłodszych lat nasiąkał miłością do słowa pisanego, którą później przelewał w swoją własną twórczość. Człowiek mający na swoim koncie wiele ciężkich doświadczeń życiowych, które już na zawsze pozostawiły po sobie mroczny ślad w jego duszy. W utworach, które tworzył można było wyczuć ten głęboki smutek, który tkwił cały czas gdzieś wewnątrz niego. Wyjątkiem nie jest tu również jego chyba najbardziej znana powieść "Zbrodnia i kara".

Pełna recenzja u mnie, zapraszam :)

привет!

Sasasa, oto i moje pierwsze wyzwanie czytelnicze! Cieszę się niezmiernie jak widać :)

    Postanowiłam wziąć w nim udział ponieważ od dłuższego czasu fascynuje mnie ten kraj i na pewno jednym z nalepszych sposobów na poznanie go jest właśnie zaznajomienie się z jego literaturą lub tą o nim traktującą. Nie mam jeszcze dokładnie sprecyzowanych planów jeśli chodzi o wybrane lektury do przeczytania, ale na pewno nie chciałabym ominąć tych pozycji:

# "Bracia Karamazow" Fiodor Dostojewski
# "Idiota" Fiodor Dostojewski
# "Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakow

    Chciałabym też przyjrzeć się bliżej współczesnej literaturze rosyjskiej, nie zatrzymywać się tylko na klasykach. Tytułów planowanych na razie nie podam bo zamierzam zdobywać je sukcesywanie w sposób spontaniczny. To co się nawinie i mnie zainteresuje przeczytane zostanie ;)


Na moich półkach z literatury rosyjskiej oprócz "Zbrodni i kary" kurzą się:

# "Baby" Antoni Czechow czytane już dawno temu, może to okazja, aby sobie je odświeżyć
# "Pruska narzeczona" Jurij Bujda jakiś czas temuj upolowana na podaju
# "Sen we mgle" Jurij Rytcheu podarowana mi przez znajomego, który znalazł ją samotnie leżącą od dłuższego czasu na klatce schodowej. Książka-widmo, na internecie nie znalazłam żadnej recenzji jej dotyczącej co oczywiście tylko potęguje moją ciekawość
# "Beczka śmierci" Arkadij Wajner i Gieorgij Wajner od kiedy pamiętam leży ona na mojej półce, skąd się wzięła nie wiem

    Może i któraś z tych pozycji zostanie wkrótce przeze mnie przeczytana. Pożyjemy zobaczymy. Plany planami, a ja i tak zrobię pewnie w rezultacie wszystko na odwrót znając siebie.

    Pozdrawiam wszystkich miłośników (tych obecnych i przyszłych) literatury związanej z Rosją i życzę wytrwałości w jej poznawaniu!

czwartek, 11 sierpnia 2011

Czarnobyl. Spowiedź reportera, Igor Kostin

Albatros, 2006

Liczba stron: 240

Trudno przejść obojętnie koło książki, która ma taką okładkę. Jedna fotografia, a tak wiele mówi o tym, czego można spodziewać się w środku. Jedna fotografia, a opowiada całą wstrząsającą historię o tym, jak usuwano skutki tragedii, która wydarzyła się w Czarnobylu 26 kwietnia 1986 roku.

Po kolei jednak...

Autor książki jest fotoreporterem. Gdy wybuchł reaktor atomowy w Czarnobylu pracował dla redakcji prasowej Nowosti. Nad miejsce katastrofy poleciał po raz pierwszy wraz z załogą helikoptera rano, zaraz po wybuchu. Ze zrobionych wówczas zdjęć wyszło tylko jedno, ujęcie elektrowni jądrowej z góry. Wszystkie pozostałe klatki filmu zostały prześwietlone - zniszczyło je wysokie promieniowanie.

Cała recenzja na blogu Agaczyta

Anna i Siergiej Litwinowie WYCIECZKA NA TAMTEN ŚWIAT



Przychodzi dzień, gdy nie dla nas już wakacje z duchami czy podróże za jeden uśmiech, które to zapewniały nam dodatkową porcję letnich przygód – cóż z tego, że na papierze – w wieku nieco (sic!) młodszym. A jednak choć kolejnych lat w metryce przybywa nieubłaganie, to ochoty na liczony w miesiącach urlop czy nadprogramową dawkę atrakcji nie ubywa już wcale. Anna i Siergiej Litwinowie proponują nam w tych ciężkich chwilach ofertę specjalną: „Wycieczkę na tamten świat”. Program obejmuje: grono nowych znajomych, survival po bezdrożach Rosji, niezapomnianą niespodziankę na pokładzie samolotu, nieprawdopodobne zwroty akcji oraz skutecznie motywujących do dziarskiego „zwiedzania” gangsterów, siedzących nam wytrwale na ogonie. Bon voyage!

Pełny tekst na blogu ZACZYTANA - zapraszam :)

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

"Mąż do zadań specjalnych" Tatiany Polakowej



W poprzednim tomie cyklu Anfisa napisała kryminał, który wywołał lawinę zdarzeń o charakterze przestępczym oraz zainicjował działalność detektywistyczną przyjaciółek: wspomnianej Anfisy i Żeni. W kolejnej książce niemoc twórcza przyczynia się do tego, że wkrótce sprawy powiązań rodzinnych i towarzyskich staną się impulsem chęci niesienia pomocy. Wiadomo jednak, że czasami można oddać znajomym niedźwiedzią przysługę, ale sprawiedliwości stanie się zadość i wena twórcza powróci.

W czasie pobytu na daczy u znajomych kobiety odnajdują topielicę o nieznanych nikomu personaliach. Następnie zostaje porwana Lelka, sześcioletnia córka właścicieli domku letniskowego. I jak tu pozostać obojętnym, gdy ma się wrażenie, iż milicja pracuje niemrawo?
(...)

niedziela, 7 sierpnia 2011

Mordercy w mauzoleach, Jeffrey Tayler


Carta Blanca, 2011
Liczba stron: 410
Jeffrey Tayler jest Amerykaninem od kilkunastu lat mieszkającym w Rosji. Jest również dziennikarzem i podróżnikiem. Wydaje książki ze swoich podróży po świecie. Podróż, o której mowa w tej książce, rozpoczęła się wiosną 2006 roku w Moskwie, a skończyła jesienią w Pekinie. Tayler przejechał trasę na wschód korzystając z różnych środków transportu, pociągów, taksówek, autobusów i zatrzymując się w miejscach, które z różnych powodów chciał bliżej poznać. Nie była to jego pierwsza podróż w tamte rejony, ale pierwsza tak szczegółowo udokumentowana.
Recenzja w całości na blogu Czytam, bo lubię.

piątek, 5 sierpnia 2011

Generation „P”

Wiktor Pielewin
Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2002

Na ile rzeczywisty jest świat, w którym istniejemy, czy nasze byty są samodzielne, czy ktoś je kreuje i kieruje nimi. Takie pytania są chyba tak stare, jak ludzka myśl. Pielewin przenosi te wątpliwości na bliską nam, ale dość nową w postsocjalistycznych krajach płaszczyznę kreowania świata przez reklamę. 
 
Generation „P” została napisana w 1999 roku, a więc krótko po uwolnieniu w Rosji (i nie tylko) gospodarki rynkowej. Rosyjskie społeczeństwo zachłysnęło się materialnymi dobrami i uległo konsumpcjonizmowi. Myślę, że wtedy powieść Pielewina miała walor świeżości, odkrywczości. Wskazywała na miałkość nowych wartości, na zatracenie narodowej idei gdzieś w powszechnej globalizacji i na przemianę z niewolnika epoki radzieckiej w niewolnika stanu posiadania. Ale od tamtej pory minęło trochę czasu i przerobiliśmy już te tematy. Czytając ją dziś nie znajduję w niej nic, co nie zostałoby wcześniej powiedziane, nie demaskuje niczego, co nie byłoby już obnażone i napiętnowane.

Nie wiem, czy za kilka miesięcy zostanie mi jeszcze jakieś wspomnienie po tej lekturze. A co do innych książek autora, to może kiedyś... Ale chyba nieprędko. 
 
Więcej na moim blogu. Zapraszam.

środa, 3 sierpnia 2011

Na dzień dobry, czyli rozeznanie

Z wielką przyjemnością dołączam do grona osób, które podjęły się wyzwania Rosja w literaturze i czynię swoją powinność, czyli staram się napisać co nieco "na dobry początek".
Jeśli chodzi o moje doświadczenia z rosyjską literaturą to można by rzec, że "jakieś tam są" i "coś się czytało"; tego "cosia" jest nawet całkiem sporo, chociaż niektóre pozycje były czytane tak dawno temu, że ledwie je pamiętam. Mówiąc krótko: sporo za mną, więcej przede mną, co niewątpliwie cieszy.
Moje plany czytelnicze (najbliższe):
F. Dostojewski Biesy
F. Dostojewski Idiota
L. Tołstoj Wojna i pokój
L. Tołstoj Anna Karenina
M. Lermontow Bohater naszych czasów
V. Nabokov Lolita
B. Pasternak Doktor Żywago
Zbiór opowiadań pisarzy rosyjskich Królowa pocałunków. Opowiadania o miłości.

"Anna Karenina" Lew Tołstoj + audiobook w wykonaniu Anny Polony

No dobra, poszłam na łatwiznę. Z racji kiepskiego wydania i bardzo małej czcionki kupiłam audiobooka.  Tym sposobem zakochałam się w głosie Anny Polony. Nie wiem co mnie bardziej urzekło, treść powieści? czy wykonanie?

"Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób" - to chyba najczęściej cytowane zdanie z tej powieści. Rozpoczyna ono utwór i w mistrzowskim skrócie zapowiada jego treść. "Anna Karenina" to historia trzech nieszczęśliwych rodzin, a każda z nich jest nieszczęśliwa z innego powodu.  

Pierwsza historia to miłość tytułowej bohaterki. Anna - szanowana żona wysokiego urzędnika carskiego, piękna, inteligentna, zachwyca wszystkich na salonach. Nie kocha o 20 lat starszego męża, złakniona jest jednak gorącego uczucia, długo opiera się przed miłością innego mężczyzny. Odrzuca w końcu konwenanse. Kiedy czuje się w końcu szczęśliwa i spełniona, stwierdza, że nie potrafi dłużej żyć w kłamstwie. Wyznaje więc mężowi prawdę. Jednak cena szczęścia okaże się dla niej zbyt wysoka. Traci wszystko: ukochanego syna, przyjaciół, szacunek środowiska. Jej kochanek - Aleksy Wroński - jest wolny, może bywać w towarzystwie, w świecie. Anna dusi się, zamknięta w złotej klatce, nie potrafi pokochać malutkiej córeczki "Wszystko w niej było takie milutkie, choć nie chwytało za serce", jak pierworodnego syna-Sieriożę. Ma leżeć, pachnieć i czekać na Wrońskiego, który pomiędzy swoimi atrakcjami przybywa do domu. Anna popada w depresję, dręczy siebie i Aleksego atakami zazdrości, żąda ciągle potwierdzenia ich uczucia. I tu cienka linia łącząca miłość i nienawiść pęka.

Drugi wątek to miłość księżniczki Kitty Szczerbackiej i właściciela ziemskiego Konstantego Lewina. Konstanty jest dużo starszy, oświadcza się Kitty, ale ona odrzuca propozycję i długo musiała dojrzewać do tego związku. W końcu wychodzi za niego. Niestety zbyt duża równica wieku, sprawia, że nie są szczęśliwi. Konstanty najpierw nie mógł uwierzyć, że Kitty może jednak go pokochać, ciągle żądał od niej utwierdzenia uczuć. Często się kłócą, potem godzą, następnie Lewin nie potrafi sobie poradzić z zazdrością o żonę. Poza tym ma poczucie zaniedbywania obowiązków społecznych i nie jest w stanie pokochać swojego dziecka.

Trzeci nieszczęśliwy związek to rodzinna brata Anny-Stiepana Obłońskiego i jego żony Dolly. Dawno wygasło uczucie ich łączące. Dolly z trudem dochodzi do siebie po licznych porodach, Stiepan jest nią znudzony i szuka nowych atrakcji. Ona wybacza mu najpierw pierwszą zdradę ze względu na dzieci i trwają dalej uschłym małżeństwie z przyzwyczajenia oraz konwenanse. Potem Dolly zdradzana już regularnie nie ma siły i zdrowia, aby się temu przeciwstawić.

Trzy kobiety i trzy odmienne postawy. Anna spragniona namiętnego uczucia poświęca wszystko, aby zaznać odrobiny szczęścia. Kitty trochę niedojrzała zarówno do miłości jak i małżeństwa, trochę "puściutka", lubiąca bale, tak naprawdę sama nie potrafiła się zdecydować, kogo chce za męża  i liczyła na to, aby ktoś nią pokierował. Natomiast Dolly znosi wszystkie zdrady męża, ale nie tylko ze względu na dzieci, ale też dla własnej wygody. Po prostu nie wyobraża sobie innego życia, dlatego na wszystko przytakuje. Dla nich wszystkich życie rodzinne było  źródłem cierpień.

Mężczyźni też prezentują odmienne postawy. Dla Karenina- męża Anny - liczy się bardzo opinia ludzi. Szanowany, pobożny, błyskotliwy, inteligentny, o wysokich zasadach moralnych, zajmuje bardzo wysoką funkcję państwową. Lubi z żoną pokazywać się na bankietach, balach, przepiera go duma, że jest piękna i budzi zachwyt na salonach, ale tak naprawdę Anna jest mu obojętna i nawet zaakceptowałby jej romans, gdyby nic nie zauważono w towarzystwie. 

Wroński - elegancki, przystojny i bogaty oficer, podobał się kobietom i miał tego świadomość, "petersburski fircyk"- tak o nimówi ojciec Kitty. Jest raczej typem zdobywcy, gdzie po osiągnięciu celu mija jego zapał. Romans dodawał mu splendoru, zaspokoił jego ambicje. Jednak Annę kocha prawdziwie. "To nie był chwilowy szał - pisze Tołstoj. - Anna była mu droższa niż życie". Dla niej porzuca doskonale zapowiadającą się karierę wojskową. Z czasem zazdrość Anny przytłacza jego miłość i  namiętność.

Natomiast Konstanty Lewin pochodzi ze starego szlacheckiego rodu. Jest gwałtowny i ambitny, interesuje się nauką, jest dobrym gospodarzem, przyjaźni się z chłopami i pomaga im w pracy. Gardzi służbą publiczną, ponieważ chciałby, by praca zawsze miała określony cel. Lewin pragnie życia rodzinnego, miłość jest dla niego możliwa tylko w małżeństwie. I nie trudno się domyślić, że postać Lewina ma sporo cech autobiograficznych autora. Tołstoj, tak jak jego bohater, o mało nie spóźnił się na swój ślub do cerkwi i podarował swojej żonie dziennik o wcześniejszym kawalerskim życiu. Poza tym w usta Lewina włożył Tołstoj cały swój manifest dotyczący spraw społecznych, politycznych i obyczajowych.   

Tołstoj bardzo barwnie również opisuje obyczajowości arystokracji na tle epoki. W mieście bale, bankiety, wyścigi, spotkania na krykieta; na wsi - polowania i wszędzie to wszechobecne "bycie w towarzystwie".

Jeśli chodzi o całą powieść, to jestem delikatnie zawiedziona, spodziewałam się większych namiętności. Tymczasem Tołstoj za dużo miejsca poświęca sprawom społecznym, tak jakby chciał wyrazić cały swój pogląd i sprzeciw, dlatego powieść momentami się dłuży. Jednak z wypiekami na twarzy, czytałam i słuchałam, wątków miłosnych, szczególne Anny i Wrońskiego.  

Jak wynika z dzienników Tołstoaja - był on seksoholikiem (ale takim z zasadami) nie radzącym sobie ze swym libido.  I raczej był zwolennikiem powiedzenia Nietzschego, że "Szczęście mężczyzny brzmi: ja chcę. Szczęście kobiety: on chce". Poza tym był bardzo rozczarowany swoim życiem rodzinnym, stąd te nieszczęśliwe historie małżeństw, nie wierzył chyba w prawdziwą miłość i miał na to swój pogląd. Miłość wyłącznie cielesna i zmysłowa staje się siłą niszczącą, dopiero miłość kultywowana w atmosferze czułości, prawdy i radości rodzinnego życia przynosi harmonię i szczęście. Niestety nie dane to było ani Tołstojowi, ani jego bohaterom.
Swoją przygodę z Tołstojem  zaliczam do udanych, choć nie zauroczył mnie tak jak Dostojewski.
 
I jeszcze mam jedną dygresję. Choć zmieniły się czasy, konwenanse, to jednak za to samo uczucie, kobiety zawsze płacą większą cenę, a często - największą. To one zwykle poświęcają więcej dla miłości, odrobiny szczęścia. Ale jak to by powiedział Lewin vel Tołstoj "Ale co począć, co począć".

Recenzja też u mnie Zapraszam

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

"Pułapka na sponsora" Tatiany Polakowej

Tatiana Polakowa
 Nowy cykl rosyjskich kryminałów humorystycznych zaczyna Pułapka na sponsora Tatiany Polakowej. Akcja dzieje gdzieś w niemałym mieście rosyjskim, a bohaterkami są dwie przyjaciółki: Anfisa i Żenia. Pierwsza pracuje w firmie turystycznej, druga jest dziennikarką. Tak się składa, iż obie tak kochają literaturę, że piszą teksty znane jednak tylko sobie samym, ale to Anfisa zdaje się mieć talent.
A wszystko zaczęło się od napisanego kryminału, który należałoby wydać, a więc znaleźć sponsora. Dziwnym zbiegiem okoliczności zaczyna wokół niego dziać się coś niedobrego, wywołuje niezdrowe  zainteresowanie, a nawet dochodzi do zejścia paru osób. Morderstwo w domu z kolumnami Anfisy jest zbyt blisko życia.  Kobiety są zmuszone w imię własnego bezpieczeństwa zainteresować się związkami fabuły ze światem wokół nich.
Perypetie bohaterek przypominają mi grę w zimno, ciepło, gorąco, bo nie ma to jak wścibskie kobiety, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Powieść Polakowej nie rości sobie pretensji do ukazywania mrocznych skandynawskich klimatów ujawniających się w psychice bohaterów i ich otoczeniu, lecz posługuje się raczej konwencją pomyłek. Warsztat rosyjskiej autorki odznacza się również dużym zmysłem obserwacyjnym ludzkiego życia, ale i umiejętnością rozładowywania napięć humorem słownym. Wiele tu trafnych point, gry słów. Tak się skupiamy na zdarzeniach które stają się udziałem bohaterów, że nawet wyjaśnienie przypadków kryminalnych istnieje obok życia samozwańczych śledczych. Wizyty towarzyskie łączą się z bukietem kwiatów, tortem i trunkiem, czasami w gości zabiera się czekoladki.
Poprzedni cykl z Olgą Riazancewą był bogatszy w kreśleniu sylwetki detektywa-amatora, przejmujących zdarzeń z jej życia, krytycznych i ironicznych ocen rzeczywistości, ten poprzez znacznie większą dawkę humoru również między wierszami pozwala dostrzec wiele aspektów rosyjskiego życia codziennego.

Podsumowanie pierwszego roku wyzwania

Rok za nami! Czas na małe podsumowanie i garść statystyk, zobaczmy jak nam na razie idzie, a może będzie to dla nas dobrą motywacją do pisania kolejnych recenzji.

Po pierwsze nasze wyzwanie ma wyjątkowo dużo uczestników: aż 68! Wśród nich pierwsza trójka najaktywniejszych wygląda następująco:
1. nutta z blogu niecodziennik literacki (13 recenzji!) - niekwestionowany lider naszego wyzwania :)
2. tu są ex equo aż trzy osoby, które zamieściły po 8 recenzji:
    Quaffery (Moje lektury)
    kornwalia (Mikropolis)
3. dededan (czytam bo lubię) z 7 recenzjami

Wszystkim jednak dziękujemy za wytężoną pracę! Liczymy też, że te osoby, które ograniczyły się jedynie do przywitania i napisania swoich planów zdecydują się wkrótce na napisanie swojej pierwszej recenzji, zwłaszcza, że takich uśpionych uczestników mamy aż 12. Czekamy na Was! :)

No to teraz pochylmy się nad tym o czym pisaliśmy. Zdecydowanie królują tu kryminały, a konkretnie te autorstwa Borysa Akunina (18 recenzji) i Aleksandry Marininy (12). Jednak spore powodzenie miała też literatura poważniejsza, a nawet klasyka. Omawialiśmy więc Bułhakowa (poświęcono mu 8 postów), Tołstoja (7), Dostojewskiego, Nabokova i Sołżenicyna. Najpopularniejszym autorem piszącym o Rosji, ale urodzonym poza jej granicami był wśród nas Jacek Hugo-Bader (5 recenzji).

W sumie przeczytaliśmy 124 książki aż 80-ciu autorów!
Napisaliśmy 249 postów. Najpopularniejsze (z tych omawiających książki), to:
1. "Zapiski myśliwego"- Iwan Turgieniew autor: visell (81 wyświetleń)

Całego bloga Rosja w literaturze wyświetlono przez ten rok 21667 razy, co oznacza, że dziennie mamy ok. 60 wejść. Pod względem pisania recenzji najaktywniejsi byliśmy w styczniu 2011 - pojawiło się ich wtedy aż 34.