środa, 6 listopada 2013

"Uniwersum Metro 2033: Za horyzont" Andriej Diakow


Wielu fanów Uniwersum Metro 2033 ucieszyła wiadomość, że wbrew początkowym zapewnieniom, Andriej Diakow postanowił napisać kontynuację losów Tarana i Gleba, a tym samym zakończyć trylogię o petersburskim stalkerze i jego przybranym synu. Po świetnych pierwszych tomach („Do światła” oraz „W mrok”) moje oczekiwania odnośnie powieści „Za horyzont” były naprawdę wysokie. Niestety, jak to zwykle bywa, gdy człowiek spodziewa się czegoś wyjątkowego, po zakończonej lekturze pozostaje niedosyt i pewien niesmak.

Taran i jego towarzysze znani z poprzedniego tomu stają w obliczu jednego z najtrudniejszych, a jednocześnie najważniejszych zadań w swoim życiu. Podczas gdy petersburskie metro pogrąża się w wojnie wywołanej przez wegan, oni wyruszają w pozornie straceńczą podróż do Władywostoku, gdzie mają nadzieję odnaleźć ślady projektu Alfejos. Gdyby udało się wprowadzić go w życie, byłoby możliwe usunięcie z powierzchni ziemi skutków promieniowania. Śmiałkowie mają do przemierzenia kilka tysięcy kilometrów przez kraj opanowany przez zmutowane potwory oraz pozbawionych sumienia ludzi, którym udało się przeżyć katastrofę nuklearną. Czy ich misja ma jakiekolwiek szanse na powodzenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz