czwartek, 24 lutego 2011

Wysadzić Rosję, Aleksander Litwinienko & Jurij Felsztinski

Rebis, 2007

Liczba stron: 351

Rosja i jej bieżące problemy nie leżą w zakresie moich najważniejszych zainteresowań. Z literatury beletrystycznej, pobieżnego oglądania i czytania wiadomości ze świata wiem mniej więcej, co tam się dzieje, choć dotychczas nie wnikałam szczegółowo w przyczyny i skutki konfliktów na wschodzie. Książkę tę dostałam z poleceniem przeczytania i zastanowienia się nad jej treścią. Co też uczyniłam. Przyznam też, że nazwisko zamordowanego kilka lat temu autora tego dokumentu Aleksandra Litwinienki podziałało zachęcająco.

Litwinienko naraził się władzom Rosji po tym jak odmówił wykonania rozkazu zabicia jednego z przedsiębiorców, który stał się niewygodny dla władz Rosji. Uznając rozkaz za niezgodny z prawem zwołał konferencję prasową i poinformował o nielegalnej działalności organu powstałego na podwalinach byłego KGB o nazwie Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB). W ten sposób naraził życie swoje i swojej rodziny. Udało mu się uciec do Anglii lecz nie pożył tam długo...

cd na Agaczyta

poniedziałek, 21 lutego 2011

Ciemne aleje, Iwan Bunin

Opowiadania, które Bunin pisał przez całe życie, są perełkami stylu, wrażliwości postrzegania człowieka. Przede wszystkim poeta tradycjonalista, prozaik, noblista z 1933 r. uchodzi za wnikliwego obserwatora życia codziennego, natury, miłośnika Orientu. Obszerny tom Ciemne aleje... zawiera opowiadania pisane w latach 1901 - 1949, a więc można prześledzić cechy charakterystyczne stylu, kreślenia postaci, sytuacji, nastroju, operowania językiem, niemal słyszy się charakterystyczną, spokojną składnią.
(...)

 Ciąg dalszy w Niecodzienniku Literackim.

Córka kapitana - Aleksander Puszkin




Na pierwszy ogień poszła książka najmniejsza objętościowo - pewnie się to na mnie zemści ;)

Tytułowa córka kapitana to piękna Masza, którą główny bohater młodziutki Piotr Griniow poznaje w twierdzy Biełogorskiej, do której zostaje posłany w ramach służby wojskowej. Do wojska trafił jakby za karę (głównie za swawole swojego francuskiego guwernera) - jego ojciec dawny oficer uważał, że nic lepiej nie "ustawi" młodego człowieka jak służba ku chwale ojczyzny i carycy.

Pietia wraz ze swym dawnym opiekunem (urocza i humorystycznie przedstawiona postać Sawielicza) przybywa do twierdzy (po drodze napotykając dwie znaczące dla dalszego losu chłopaka postaci) w wydawałoby się spokojnym czasie. Na początku nudzi się, czas spędza głównie na pisaniu rzewnych wierszy ku czci wybranki serca i potyczkach słownych i nie tylko z rywalem do jej ręki.

Tymczasem jednak sytuacja zaczyna się komplikować, ale więcej - na moim blogu - zapraszam!

Spóźnione rozeznanie

Właśnie zasiadłam w celu napisania pierwszej notki-recenzji i ... zorientowałam się, że nie napisałam postu wstępnego. Trochę późno, co?

Rosja w literaturze - hasło dla mnie bardzo pojemne. Sporo literatury rosyjskiej i o Rosji przeczytałam, część uleciała z pamięci niestety, sporo jeszcze przede mną. W czasie, gdy chodziłam do szkoły podstawowej rosyjski był jeszcze językiem obowiązkowym, dla mnie to jednak nie był przykry obowiązek, a raczej wielka przyjemność (miłość do języków obcych została mi do dziś), uwieczniona zresztą miejscem w pierwszej piętnastce konkursu wojewódzkiego :)))

Z tego, co pamiętam, to sporo mam zaliczonych wszelkiego rodzaju baśni rosyjskich i tzw. narodów Związku Radzieckiego (wszystkie są piękne, uwielbiam je i gorąco polecam!); trochę rosyjskich autorów, trochę polskich (chociażby jeszcze za czasów "komuny"lektura obowiązkowa, ale bardzo dla mnie wtedy ciekawa - "Chłopiec z Salskich Stepów" czy "Opowieść o prawdziwym człowieku"). Wciąż pamiętam też np. "Timura i jego drużynę", zresztą z perspektywy czasu widzę, że nie zauważałam wtedy jakiegoś szczególnego propagandowego wydźwięku, ciekawa jestem jakbym to teraz odebrała - może się skuszę? Z nowszej literatury zaliczyłam prawie całą serię o Eraście Fandorinie - kocham i uwielbiam go!

A plany? To, co mam na półce i czeka od dawna:
- "Oddział chorych na raka" Aleksander Sołżenicyn
- "Mistrz i Małgorzata" - Michaił Bułhakow (tak, to nie pomyłka, ominęłam ją! w czasach licealnych, nie wiem, dlaczego?!)
- "Córka kapitana" - Aleksander Puszkin
- "Wojna i pokój" - Lew Tołstoj (bardzo chcę znaleźć dla niej czas, zwłaszcza, że już kiedyś doczytałam prawie do połowy)
- "Doktor Żywago" - Boris Pasternak

Jak widać - klasyka, uff! mam nadzieję, że podołam. Trzymajcie kciuki!

Siergiej Łukjanienko: Czystopis

Informacje ogólne
Wydawca: Mag
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 317
Wymiary: 125 x 195 mm
ISBN: 978-83-7480-107-2
Cykl: Poprawianie błędów (tom 2)
Tytuł oryginału: Чистовик
Tłumaczenie: Anna Skórska


Ocena
ocena ogólna: 4+/6
fabuła: 5=/6
stopień wciągania: 5/6
uczucie własne: 4/6

Trochę się zagapiłam z umieszczeniem tutaj tej recenzji, bo u siebie opublikowałam ją prawie dwa tygodnie temu, no ale lepiej późno niż wcale.

Recenzję można przeczytać tu

niedziela, 20 lutego 2011

"Akwarium" Wiktor Suworow


Zachęcam do zapoznania się z biograficzną książką Wiktora Suworowa, opisującą to, czego za nic w świecie nie można było opisywać - jednostki specjalne Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego (w skrócie GRU). Za wyjawienie tych informacji Suworow został skazany na śmierć i kara ta obowiązuje po dzień dzisiejszy. Autor przebywa obecnie w Wielkiej Brytanii, gdzie przez wiele lat pisał i wydawał informacje, które zdobył pracując w GRU, przez co otworzył światu oczy na prawdziwe sprawki ZSRR. 

Ze wstydem przyznaję, że nie przebrnęłam przez tę książkę - nie byłam w stanie skupić się na licznej terminologii wojskowej i sposobie narracji Suworowa. Uważam jednak, że historia ta jest warta poznania, dlatego zachęcam wszystkich do podjęcia próby zmierzenia się z "Akwarium".

Moje skromne i luźne przemyślenia dotyczące książki znajdziecie TUTAJ

sobota, 19 lutego 2011

Rosja w literaturze: Słowem wstępu

Witam,
na wstępie przepraszam, za niezdarność i poprzedni link wysłany przypadkowo.
Jest mi niezmiernie miło, ze mogę dołączyć do wielbicieli mojej ukochanej literatury.
Jestem już starą wyjadaczką w tym temacie. Ciągle jednak wzrasta nienasycenie i ciągle mało.
Bez reszty oddana jestem przede wszystkim Dostojewskiemu, ale i Innym z klasyki.
Współczesna książka rosyjska mniej mnie pociąga, ale niektóre recenzje są zachęcające. Obecnie w czytaniu mam "Znak Wodny" J. Brodskiego. Polecam jego eseje.
W planach mam Oniegina. Chciałabym przeczytać w całości, a dostępne są tylko skróty. Może ktoś wie gdzie można nabyć w całości, najchętniej również z wersję rosyjską?

Cieszę się, że tutaj trafiłam....

piątek, 18 lutego 2011

Zapiski myśliwego

Zapiski_Tuggieniew

Jeden z największych uroków polowania, drodzy czytelnicy, polega na tym, że zmusza nas ono do nieustannej zmiany miejsca, co dla człowieka bez określonego zajęcia jest rzeczą bardzo przyjemną.” Pan dziedzic, zmienia więc nieustannie miejsce pobytu, oddając się ukochanym zajęciom: polowaniu i obserwacji świata. Obcuje z przyrodą i ludźmi, a swoje wrażenia zapisuje w 25 opowiadaniach, ujętych pod wspólnym tytułem, jako „Zapiski myśliwego”. Ciekawe jest to, że polowanie stanowi jedynie tło, klamrę spinającą wszystkie opowiadania w jedną całość, bo zapiski w istocie dotyczą ludzi, Rosjan wszelkiego autoramentu, których polujący szlachcic spotyka podczas wypraw na słonki, cietrzewie czy kuropatwy.

Każde opowiadanie (z wyjątkiem ostatniego) ma swojego bohatera, a wszyscy razem przedstawiają przekrój społeczny Rosji w połowie XIX wieku. Losy tych ludzi, relacje pomiędzy szlachetnie urodzonymi, a poddańczym chłopstwem, to realnie namalowany obraz czasów współczesnych pisarzowi. W „Zapiskach myśliwego” poznajemy więc zarówno ekscentrycznych szlachciców, właścicieli ziemskich, spędzających życie na zabawie i polowaniach, jak i chłopską biedotę, stanowiącą inwentarz nabywany razem z wiejskimi dobrami. Ale i w ramach tych klas różnice występują znaczne: są zubożali ziemianie, których dobra popadają w ruinę i niebyt, są też i chłopi na tyle bogaci, żeby kupić sobie wolność. Podczas wizyt w dworkach, karczmach, chatach, hotelach, targowiskach autor spotyka autentyczne, pełnokrwiste postaci, a ten autentyzm jest wielkim atutem książki. Czytając naprawdę czuje się, że to nie fikcja, że mamy do czynienia z prawdziwymi ludźmi, ich namiętnościami, przeżyciami, radościami i smutkami. Pisarz rysuje obraz rosyjskiej wsi, w którym zasadniczo dominuje nędza, pijaństwo, analfabetyzm i brak jakichkolwiek praw pospólstwa oraz zepsucie i lenistwo szlachetnie urodzonych.

Spodziewałem się po „Zapiskach myśliwego” opowiadań o pasji myślistwa, o symbiozie człowieka i natury, o dzikich bezkresach rosyjskiej przyrody. Tymczasem jest to książka manifestująca turgieniewowski sprzeciw przeciwko niesprawiedliwości pańszczyźnianego systemu, polityczny postulat reform społecznych. I choć pięknych opisów przyrody i rosyjskiej wsi w niej nie brakuje, to myślistwo jest tu jedynie tłem dla kwestii społecznych. Kończąc, chylę czoła przed wielkim talentem prozatorskim Iwana Turgieniewa, choć serca mojego (tak jak Dostojewski) nie podbił.

Iwan Turgieniew – „Zapiski myśliwego”, tytuł oryginału „Zapiski ochotnika”, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974, Wydanie trzecie, przekład: Jadwiga Dmochowska, Paweł Hertz, Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, Leonard Podhorski-Okołów, ilość stron 419.

Wpis z bloga Moje lektury

czwartek, 17 lutego 2011

Markiz de Custine, Listy z Rosji


Markiz de Custine wyruszył do Rosji w roku 1839, jak sam pisze- po to, by poszukać argumentów przeciwko rządom reprezentacyjnym. Szybko jednak zmienił zdanie, a jego opisy sprawiają, że kraj, jaki dzięki nim widzimy, raczej nam nie przypadnie do gustu. Podróżując od Petersburga do Moskwy, autor pokazuje smutne państwo ludzi, którzy nie znają wolności, a każdy swój krok i myśl podporządkowują wszechpotężnemu dyktatorowi.
Książka de Custine'a zawiera też liczne odwołania do rosyjskiej historii- przede wszystkim czasów Iwana Groźnego. Zamysłem markiza było ukazanie podobieństw losów, wynikających z tego samego sposobu rządzenia. My, czytelnicy z XXI wieku bogatsi jesteśmy o jeszcze jedno porównanie, przywołane we wstępie "Nawet jeśli przyjmiemy, że Rosja 1839 nie była książką zbyt dobrą o Rosji w roku 1839, pozostaje niepokojący fakt, że była książką znakomitą, chyba najlepszą ze wszystkich jakie dotąd napisano, o Rosji Stalina, a także książką zupełnie niezłą o Rosji Breżniewa i Kosygina".
Książka wymaga od czytelnika skupienia i uwagi, ale warta jest poświęconego jej czasu.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Irina Dienieżkina "Daj mi!"

Wydawnictwo i rok wydania: Świat Książki, 2004
Liczba stron: 174













Irina Dienieżkina nazywana jest rosyjską Masłowską.
Masłowskiej nie czytałam więc wypowiadać się nie będę, jednak jeżeli książki naszej rodzimej autorki są chociaż trochę podobne do książki Rosjanki nie jestem pewna czy che je w ogóle poznać.

Przed zapoznaniem się z lekturą miałam już jako tako wyrobione zdanie na jej temat, spodziewałam się nawału seksu, przemocy i patologii wszelkiego rodzaju.
Ku mojemu zdumieniu, nic takiego nie znalazłam. Dlaczego odebrałam książkę inaczej niż pozostali czytelnicy?

"Interesujący mężczyźni"- Mikołaj Leskow



Taka sobie historia tragicznej miłości żołnierza do żony dowódcy, będąca ilustracją tezy, że interesujący są jedynie mężczyźni, kierujący się w życiu honorem. Nie byłoby w niej nic specjalnie ciekawego, gdyby nie fakt, że jednym z bohaterów jest Polak, co nam daje okazję okazję zapoznania się z licznymi antypolskimi stereotypami funkcjonującymi w Rosji ponad 100 lat temu (ciekawe ile z nich pozostało w obiegu do dziś).
Dla lubiących przeglądać się w krzywym zwierciadle.

niedziela, 13 lutego 2011

Zbrodnia i kara - Fiodor Dostojewski


Na recenzję zapraszam tutaj.

"Miasto na górze". Kirył Bułyczow









Niezmierzone, głębokie jaskinie, przyprawiające o klaustrofobiczne duszności, wilgoć, mrok i ogromne, inteligentne szczury. Po globalnej i wyniszczającej wojnie, której geneza ginie w pomrokach dziejów, ocalała ludzkość schodzi pod ziemię i próbuje za wszelką cenę przeżyć. Jaskinie stają się domem, wielkim podziemnym miastem, z pokolenia na pokolenie zatraca się pamięć o życiu na powierzchni, gdzie pozostały zgliszcza i wysokie promieniowanie. Niczym nie nauczona ludzkość powiela schemat totalitarnych rządów. Podział społeczeństwa na "czystych" i 'brudnych", bezwzględna Rada Dyrektorów rządząca podziemną społecznością, tajna policja - zbrojne ramię władzy - wychwytująca i okrutnie dławiąca wszelkie próby burzenia ustalonego porządku. Głównym bohaterem jest rurarz Kroni. Z racji wykonywanego zawodu należy do najniższej kasty wśród "brudnych". Codziennie, w pojedynkę, z własnym zestawem narzędzi sprawdza stan sieci rur ciągnących się pod miastem.
I marzy.

Zapraszam na blog

Gra na cudzym boisku, Aleksandra Marinina

Królowa rosyjskiego kryminału - Aleksandra Marinina - kolejny raz nie zawodzi. W Grze na cudzym boisku umieszcza dzielną Nastię Kamieńską w sanatorium, by ta mogła odpocząć i wrócić do zdrowia. Niestety, pod jej nosem dochodzi do brutalnych zbrodni, w które nasza bohaterka zostaje nieodwracalnie wplątana... Czy Nastia poradzi sobie ze zbrodniarzami? Kto okaże się jej cichym sprzymierzeńcem? Zapraszam na http://kreatywa.blogspot.com i zachęcam do lektury.

czwartek, 10 lutego 2011

Anna Karenina – tom I

Anna Karenina

Zanim przystąpię do rzeczy uprzedzam, że ujawniam niektóre fakty z powieści, aczkolwiek biorąc pod uwagę, jak powszechnie znanym arcydziełem jest „Anna Karenina”, nie popełniam chyba zbyt wielkiego wykroczenia.

Moim zdaniem „Anna Karenina” to powieść o dokonywaniu wyborów, o tragicznych wyborach pomiędzy rozumem, a sercem, pomiędzy tym, co należy, co wypada, a tym czego pragniemy, pomiędzy zasadami, konwenansami, a uczuciami, namiętnościami. I oczywiście o następstwach podejmowanych wyborów, bo logiczną konsekwencją każdego dokonanego wyboru jest cena, jaką płacimy za naszą decyzję. Coś otrzymujemy, ale też coś tracimy, bo wszystkiego na raz przecież mieć nie można.

Tołstoj pokazuje postawy trzech kobiet w trudnych życiowych sytuacjach, w uwarunkowaniach społecznych, ekonomicznych, towarzyskich arystokratycznej Moskwy i Petersburga ówczesnej Rosji. Pierwszą, jaką poznajemy jest Daria Obłońska, z domu Szczerbacka, matka pięciorga dzieci, żona salonowego fircyka i bawidamka, notorycznie zdradzającego żonę. Początkowo zbuntowana przeciwko niewierności męża, Dolly ostatecznie pokornie godzi się na rolę kury domowej i trwa w pozbawionym uczuć związku z człowiekiem, który gwarantuje pozycję społeczną i zapewnia byt rodzinie.

Druga z kobiet, Kitty, młodsza siostra Dolly, osiemnastoletnia piękność na wydaniu, jest rozdarta pomiędzy ukrytym uczuciem do Konstantego Lewina, prostolinijnego ziemskiego arystokraty, a zauroczeniem przystojnym, młodym oficerem Wrońskim. Kitty pchana przez matkę w objęcia Wrońskiego daje kosza Lewinowi i zostaje na przysłowiowym lodzie. Ten ostatni bowiem jest znanym w towarzystwie bywalcem salonów, który bardziej niż o małżeństwie, myśli o wyścigach, pojedynkach i kolejnych zakrapianych balach z pułkowymi kolegami. Naiwna i łatwowierna Kitty będzie musiała odchorować przeżyte upokorzenie.

I wreszcie Anna Karenina, anioł salonów, piękna, mądra, powszechnie lubiana i szanowana dama, żona, matka. Jest siostrą Obłońskiego, posiada bardzo wysoką pozycję w arystokratycznych kręgach, również dzięki mężowi zajmującemu ważną pozycję w rządowym establishmencie. Karenina zakochuje się we Wrońskim i nie chcąc żyć w kłamstwie postanawia odejść od męża. Wybiera miłość do kochanka, kosztem pozycji społecznej, towarzyskiej, kosztem dostatniego życia u boku męża, którego nienawidzi.

Trzy kobiety i trzy postawy: Dolly, która po niewielkim buncie godzi się na swój los; Kitty – całkowicie bierna i zdana na to, by decydowali za nią inni oraz Anna, która wbrew zasadom i konwenansom podejmuje walkę o zmianę swojej sytuacji, ale przeżywa wewnętrzny konflikt sumienia, walkę pomiędzy namiętnością, a macierzyństwem i odpowiedzialnością.

Tołstoj pokazuje losy tych kobiet, rysując w tle obraz ówczesnego społeczeństwa rosyjskiego i nie jest to obraz sielankowy. Arystokracja rysuje się w powieści jako zbiorowisko próżnych, fałszywych, rozkapryszonych i zepsutych ludzi. Jeden z podwładnych Obłońskiego nosi przy mankietach tak ogromne spinki i hoduje tak długie paznokcie, żeby wszyscy widzieli, że ręce nie są mu potrzebne do pracy, bo jako arystokrata żyje z pracy umysłu. Inna przedstawicielka tej warstwy całe życie jeździ na wózku, bo posiada zbyt krótkie nogi, których nie chce pokazywać publicznie. Pikantne romanse, dopóki są tajemnicą poliszynela, dodają kochankom splendoru towarzyskiego, ale kiedy zdrada wychodzi na jaw spotyka się z potępieniem. Obłuda, fałsz, mania wielkości. Jest jeden wyjątek, to żyjący na wsi Lewin, który żyje blisko natury, dba o gospodarstwo, rozmyśla nad reformami i unowocześnieniem gospodarki rolnej. Nie ma dobrego zdania o chłopstwie, pokazanym jako warstwa społeczna bezdennie głupia, złośliwa i leniwa. To nie przypadek, że Lewin został przedstawiony jako odszczepieniec wśród arystokracji, bo za tą postacią kryje się sam autor, analogie są aż nazbyt oczywiste.

Kilkakrotnie pojawia się w „Annie Kareninie” sprawa polska, kwestia rozbiorów i asymilacji polskiego społeczeństwa, wyższości jednego narodu nad drugim. W tzw. towarzystwie mówi się również o kształceniu i równouprawnieniu kobiet w małżeństwie, o różnych wariantach reform społecznych na wsi rosyjskiej, a ściślej o możliwościach i sensie ich wprowadzania.

Tyle mogłem napisać na podstawie lektury tomu I „Anny Kareniny”. Książkę kupiłem w wersji eBooka w księgarni Virtualo, ale jak się później okazało jest dostępna za darmo co najmniej w kilku miejscach w internecie, zarówno po polsku, jak i po angielsku. Niestety w wersji elektronicznej po polsku jest dostępny jedynie tom pierwszy, więc po ciąg dalszy muszę teraz biec do biblioteki i dokończyć czytanie w wersji papierowej.

Zakończenie recenzji po przeczytaniu tomu drugiego.

Lew Tołstoj – „Anna Karenina” – tom I, wersja eBook, objętość – 420 stron, 777 kB, przekład – brak danych.

Wpis również na blogu Moje lektury

wtorek, 8 lutego 2011

Fiodor Dostojewski, "Bracia Karamazow"

„Bracia Karamazow” to ostatnia powieść Fiodora Dostojewskiego. Sam pisarz wiedzieć o tym nie mógł, nie powiedział sobie przecież: „teraz napiszę swoje ostatnie dzieło”, ale w oczach późniejszych czytelników utwór mógł uchodzić za pewne podsumowanie przemyśleń i doświadczeń twórcy. Dmitrij, Iwan i Aleksiej bardzo się różnią. Łączą ich jedynie, przekazane przez dość nikczemnego ojca Fiodora Pawłowicza Karamazowa, niejasne skłonności do występku. Są ludźmi, którzy gwałtownie podejmują decyzje i nie zamierzają ich zmieniać „za nic w świecie”, a potem pod wpływem chwili postępują zupełnie inaczej, niż zamierzali. Moment dyktuje warunki. To znaczy też, że nic nie jest ostateczne, nieodwołalne i trwałe. Punktem odniesienia stają się chwiejne nastroje i wrażenia człowieka. Alosza (Aleksiej) to dobry człowiek. Jako jedyny wierzy. Potrafi słuchać. Wielu czyni go powiernikiem i traktuje tak, jakby jedynie on wiedział, jak należy postępować, jakby jego ciche, nieśmiałe słowa miały moc rozstrzygającą. Iwan, milczący, skryty humanista, oddaje się rozważaniom na temat Boga, świata (nie do zaakceptowania!), okrucieństwa czy wolności. Najbardziej „karamazowowski” z wszystkich braci jest Mitia (Dmitrij).

Ciąg dalszy recenzji na blogu.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Na wschodzie bez zmian. Akunin zachwyca po raz drugi


„Pelagia i biały buldog” Borys Akunin

Po przeczytaniu książki „Pelagia i biały buldog” wiem, że na świecie istnieją dwie pewne rzeczy: śmierć (tu nikogo nie należy chyba przekonywać o powszechności zjawiska) oraz fakt, że jeśli czytelnik sięgnie się po książkę Akunina, to spotka go prawdziwa literacka uczta.

Zapraszam do przeczytania recenzji: TUTAJ

Słowem wstępu

Moja znajomość literatury rosyjskiej ogranicza się jedynie do kilku obowiązkowych lektur szkoły średniej. Już dawno postanowiłam nadrobić te braki i dlatego zgłosiłam się do udziału w wyzwaniu Rosja w literaturze. Mam nadzieję, będzie to dla mnie dodatkową motywacją w poznawaniu twórczości tego kraju.


W tej chwili na mojej półce czeka:
1. Irina Dienieżkina Daj mi!
2. Boris Akunin Nefrytowy różaniec

Jak będzie wyglądać reszta moich lektur ciężko w tej chwili określić. Na pewno pojawi się kilka książek Nabokova i Sołżenicyna (na których poluję już od jakiegoś czasu).

niedziela, 6 lutego 2011

Wladimir Kaminer "Meine kaukasische Schwiegermutter"

Wladimir Kaminer - Moja kaukaska teściowa

Książka spełnia konkursowe kryteria: o rosyjskiej duszy i napisana przez Rosjanina (wprawdzie po niemiecku, autor od lat przebywa na emigracji, ale często w twórczości powraca do swoich korzeni i patrzy na otaczającą rzeczywistość ze wschodniej i zachodniej perspektywy, poza tym cały czas pielęgnuje swoje rosyjskie korzenie).

Recenzja na moim blogu


Wladimir Kaminer to taki ambasador kultury rosyjskiej w Niemczech. Chętnie czytany, słuchany, oglądany, promotor rosyjskiej muzyki.